Start-Kombet - Jeziorak Iława 0:0 Sędziował Włodzimierz Gradziński z Elbląga Start-Kombet: Madej, P.Orzechowski, Rogoziński, K.Pieckowski, K.Chrzanowski, S.Łukaszewski, Chądzyński (46-Mostek), L.Pieckowski (46-Piotrkowski), Tomczak, D.Orzechowski (72-Borowski), Karski (46-S.Chrzanowski). Obydwa zespoły przystąpiły do tego meczu z postanowieniem podstawowym, aby nie przegrać spotkania. Widać to było niemalże przez całe 90 minut gry. Obrona własnego przedpola była tak mocno zakodowana w podświadomości zawodników, że akcji ofensywnych było jak na lekarstwo. Najlepszą miał Daniel Orzechowski w 25 minucie pierwszej połowy gry. Otrzymał on dobre podanie ze strefy środkowej boiska i kiedy doszedł do piłki na 17 metrze przed bramką Jezioraka widząc, że bramkarz gości wyszedł daleko od linii bramkowej, próbował go przelobować, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki Iławy. Goście natomiast mieli dwie sytuacje w drugiej części gry, które zagrażały bramce Startu. Najpierw w gąszczu nóg piłkarzy Jezioraka dobrze interweniował Robert Madej, natomiast kilka minut później mocny strzał z 12 metrów oddał Radziński z Iławy, ale na szczęście dla działdowian piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Ten mecz był ostatnim na własnym boisku spotkaniem piłkarzy Startu w tych rozgrywkach i należy podkreślić, że nie zaznali oni goryczy porażki na swoim terenie. Huragan Morąg - Start-Kombet 1:0 (0:0) Sędziował Robert Stańczak z Olsztyna Start-Kombet: Madej, Chądzyński, K.Pieckowski, K.Chrzanowski, Wernik, Mostek, S.Łukaszewski, L.Pieckowski (63- Piotrkowski), Tomczak, D.Orzechowski (67- Wyżlic), Karski (58- S.Chrzanowski). Przez pierwszy kwadrans nic ciekawego nie działo się na boisku. Ani jedna ani druga drużyna nie stworzyły groźnej sytuacji pod bramką rywali. Dopiero w 18 minucie bardzo groźny strzał oddał Żurawel z Huraganu, ale piłka poszybowała minimalnie obok bramki Madeja. Pięć minut później strzelał z 18 metrów czarnoskóry Gilmore, lecz bramkarz Działdowa stanął na wysokości zadania i wybił piłkę na rzut rożny. W 33 minucie po niezłej akcji działdowskiego zespołu strzał oddał Karski, lecz był on minimalnie chybiony. W 41 minucie gry działdowianie przeprowadzili najładniejszą akcję pierwszej części meczu. Trójka naszych zawodników Karski - Tomczak - D.Orzechowski znalazła się na połowie rywali i piłkę po strzale tego ostatniego bramkarz Huraganu wybił na rzut rożny. 12 minut po wznowieniu drugiej części gry Start stracił gola. W zamieszaniu podbramkowym po szybko przeprowadzonej akcji z bliskiej odległości Żurawel pokonał Madeja. Dwie minuty później po strzale jednego z napastników Morąga ponownie dobrą obroną popisał się bramkarz Startu Madej. W 77 minucie gry kolejna dobra akcja w wykonaniu działdowskich piłkarzy. K.Pieckowski podał do S.Łukaszewskiego, ten podprowadził piłkę w okolice pola karnego gospodarzy, podał dokładnie do Tomczaka, ale ten z bliskiej odległości strzelił minimalnie obok spojenia słupka i poprzeczki. Trzy minuty później doskonałą sytuację mieli gospodarze. Siudziński znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Madejem, ale ten po raz kolejny popisał się doskonałą interwencją wybijając piłkę na rzut rożny. W sumie mecz należy uznać za dobry w wykonaniu naszej drużyny, szczęście jednak dopisało gospodarzom i to oni cieszyli się z trzech punktów. Do zakończonych rozgrywek powrócimy jeszcze na łamach Tygodnika Działdowskiego. Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Działdowa.