Nowe władze poznańskiego pierwszoligowca od kilku tygodni prowadziły kampanię promocyjną, której twarzą jest eksmodelka, a zarazem obecna prezes Warty Izabela Łukomska-Pyżalska. Bilbordy, plakaty, spoty reklamowe w mediach i przede wszystkim bezpłatne wejściówki sprawiły, że zainteresowanie spotkaniem z GKS Katowice, pierwszym w tym roku w Poznaniu, przeszło oczekiwania klubu. Na trybunach zasiadło ponad 17 tysięcy kibiców. Dodatkowo na pierwszy tysiąc osób czekał darmowy posiłek, a hostessy rozdawały klubowe szaliki. Przed stadionem krótko przed rozpoczęciem spotkania na darmowe bilety w długich kolejkach czekały setki osób. Z tego powodu mecz opóźniono o 10 minut. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Warty 2:1, dla której była to już trzecia wygrana z rzędu w rundzie wiosennej. Jak przyznał trener katowiczan Wojciech Stawowy, "to ewenement w pierwszej lidze, by na stadion przychodziło tyle kibiców". - Niewątpliwie ta atmosfera pomogła i uskrzydliła gospodarzy, którzy wygrali w pełni zasłużenie - przyznał szkoleniowiec GKS. Po raz ostatni tak wysoką frekwencją w pierwszej lidze mógł się pochwalić w ubiegłym sezonie Górnik Zabrze, którego mecze na własnym stadionie oglądało po kilkanaście tysięcy widzów.