Zajęcia z drużyną rozpoczęli już Piotr Wiśniewski i Tomasz Dawidowski. Ten pierwszy nie grał od prawie czterech miesięcy z powodu kontuzji łękotki w prawej nodze. - Już trenuję i bardzo się z tego cieszę. Chcę podjąć rywalizację o miejsce w składzie na nowy sezon - zapewnia "Wiśnia". - Pierwszy obóz we Wronkach poświęci na przygotowanie fizyczne i siłowe. Na drugim zgrupowaniu będzie już mógł pracować na pełnych obrotach i powinien być do dyspozycji trenera - przewiduje Robert Dominiak, trener odnowy biologicznej Lechii. Do końca tygodnia do pełni sił powinien wrócić Kamil Poźniak, który narzeka na przeciążenie rzepki w stawie kolanowym. - Jest pod naszą stałą opieką i za cztery dni będzie mógł rozpocząć pracę z pełnymi obciążeniami - dodaje Robert Dominiak. W poniedziałek indywidualnie biegał Ivans Lukjanovs. Łotysz podczas ostatniego meczu minionego sezonu Lechii z Zagłębiem Lubin naderwał mięsień dwugłowy w lewej nodze. Z tego powodu nie zagrał w czerwcowych spotkaniach swojej narodowej reprezentacji, mimo że otrzymał wcześniej powołanie. - Na razie przechodzi rehabilitację. Wzmacnia mięsień dwugłowy podczas indywidualnych zajęć i biega - dodaje trener odnowy biologicznej Lechii. Jeszcze w poniedziałek po południu Lukjanovs przeszedł badania USG, które potwierdziło, że zawodnik jest gotowy, by wrócić do zajęć. Dłuższa przerwa w grze czeka natomiast Marko Bajicia. Serb podczas przedostatniego meczu sezonu z Widzewem Łódź przed czasem zszedł z boiska. Uległ wtedy kontuzji więzadła krzyżowego. - 12 dni temu przeszedłem operację więzadła w prawym stawie kolanowym - powiedział Bajić. Teraz przed nim przymusowa przerwa. - Od trzech dni Marko przechodzi rehabilitację w gdańskiej klinice Remedium. Na razie trudno wyrokować, ile potrwa przerwa w grze, ale należy liczyć się z tym, że do końca roku nie pojawi się na boisku - mówi na zakończenie Robert Dominiak. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony klubu Lechia Gdańsk