- Z tym urazem zmagałem się już w tym sezonie. Z powodu kłopotów z barkiem pauzowałem od początku lutego do pierwszych dni kwietnia. Zdążyłem co prawda wrócić do zdrowia na lipcowe mistrzostwa Europy w Lipsku, jednak wymaganej formy z 2009 roku nie zdołałem odzyskać. Moje wyniki były dalekie od oczekiwań - przyznał reprezentant Polski, który 24 września będzie obchodził 27. urodziny. Ta kontuzja ponownie dała o sobie znać we wrześniu podczas zgrupowania kadry w Cetniewie. - Ból był jeszcze większy niż w zimie. W ogóle nie mogłem trzymać floretu w ręku. Teraz po zabiegach rehabilitacyjnych czuję się lepiej, ale czekam na konkretną lekarską diagnozę swojej niedyspozycji, bo chciałbym raz a dobrze się wyleczyć - dodał Glonek. Z powodu tego urazu występ gdańskiego florecisty w listopadowych mistrzostwach świata w Paryżu stoi pod znakiem zapytania. - W październiku powinienem wznowić treningi, bo do udziału w tej imprezie muszę się odpowiednio przygotować. Mam nadzieję, że do tego czasu zdołam wrócić do zdrowia. Sprzyjającą dla mnie okolicznością jest fakt, że jako zawodnik sklasyfikowany w pierwszej "16" świata będę zwolniony z eliminacji i pierwszą walkę stoczę od razu o awans do "32" - podsumował Radosław Glonek.