Prognoza pogody na sobotę przewiduje o wiele lepsze warunki niż te, który panowały w piątek podczas kwalifikacji. Temperatura powietrza w godzinach popołudniowych ma oscylować w sobotę w pobliżu zera, wiatr będzie o wiele słabszy niż poprzedniego dnia. Jedyny problem organizatorzy konkursu mogą mieć ze śniegiem, którego opady, chociaż niezbyt intensywne, są przewidywane. Właśnie w piątek padający podczas kwalifikacji śnieg zasypywał tory najazdowe i wielu skoczków na progu miało prędkości niższe od spodziewanych. Taka "przygoda" przydarzyła się m.in. Stochowi i Żyle, Szwajcarowi Simonowi Ammannowi, Słoweńcowi Robertowi Kranjcowi. Wszyscy mieli prędkość na progu niższą od 100 km/h, a zatem zbyt małą, aby dolecieć do granicy 200 m. Podczas kwalifikacji udało się to jednak kilku skoczkom, wśród nich m.in. Maciejowi Kotowi - 205 m, czy liderowi klasyfikacji pucharowej w lotach Austriakowi Gregorowi Schlierenzauerowi - 204 m. W sobotnim konkursie nie wystąpi kilku czołowych zawodników świata, w tym Norwegowie Anders Bardal, Anders Jacobsen i Tom Hilde oraz Austriacy Thomas Morgenstern i Andreas Kofler. Brak Skandynawów to szansa dla Stocha na poprawienie pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ. Skoczek z Zębu zajmuje bowiem aktualnie w piąte miejsce w pucharowej klasyfikacji, do czwartego Jacobsena ma stratę 102 pkt. W poprzednim sezonie zwyciężył w Harrachovie Schlierenzauer; najlepszy z Polaków - Stoch zajął 15. miejsce, a Żyła był 19. Drugi konkurs wygrał Niemiec Richard Freitag, Stoch był 13., a Żyła 25.