W obozie naszej ekipy panuje przekonanie, że pucharowy mecz choć prestiżowy, nie jest w tej chwili najważniejszy. Dużo większe znaczenie dla podopiecznych Ryszarda Skutnika ma niedzielna potyczka z Miedzią Legnica. Jeśli ją wygrają, wówczas jedną nogą będą już w ekstraklasie. - Dlatego w starciu z Wisłą nie zamierzamy się "napinać". Na pewno zaczniemy mocno, a później zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijać. Jeśli wynik będzie na styku, powalczymy do końca. W przeciwnym przypadku szansę dostaną rezerwowi - przyznał trener Stali Ryszard Skutnik. On i większość jego zawodników doskonale pamięta ostatni pojedynek z Wisłą, który w poprzednim sezonie rozegrali z tym rywalem w ekstraklasie. - Wtedy mogliśmy nawet wygrać. W końcówce zabrakło nam koncentracji i spokoju. Od tego czasu w płockiej ekipie zaszło sporo zmian kadrowych, pojawiło się tam kilku obcokrajowców. Zobaczymy jak nam pójdzie w starciu z nimi. - dodał trener Stali. To spotkanie z pewnością powinno dać szkoleniowcowi odpowiedź w jakim miejscu jest zespół, który prowadzi. W I lidze mielczanie rządzą niepodzielnie. W czternastu do tej pory rozegranych spotkaniach, w żadnym nie stracili choćby punkty. Tyle tylko, że to co wystarcza na zaplecze ekstraklasy, niekoniecznie musi wystarczyć na grę w niej samej. - To, że nasz zespół wymaga wzmocnień, wiem już teraz. Na pewno na tle Wisły zobaczymy jakie są nasze możliwości - zakończył szkoleniowiec Stali. Piotr Pezdan