- Było parę minut po godzinie 13. czasu miejscowego. Byłem akurat na stołówce, kiedy zadzwonił do mnie prezydent Kaczyński. Otrzymałem gratulacje. Rozmowa nie trwała zbyt długo, bo z tego co wiem był w podróży - powiedział Małysz. Podkreślił, że podobne rozmowy są zawsze bardzo miłe. - Tym bardziej jak jest się patriotą, a ja mocno czuję się Polakiem - podkreślił. Małysz w sobotę na normalnej skoczni w Whistler sięgnął po srebrny medal olimpijski. Wygrał Szwajcar Simon Ammann, a na trzecim miejscu uplasował się Austriak Gregor Schlierenzauer. To trzeci olimpijski medal w dorobku skoczka z Wisły. W 2002 roku w Salt Lake City dwukrotnie stanął na podium - był drugi na dużej skoczni i trzeci na normalnej. Z Whistler - Marta Pietrewicz.