Pojedynek z Pelikanem zapowiadał się jako twarda walka o ligowe punkty. Zespół z Łowicza, to ligowy średniak, który słynie ze swojej solidności. - Dodatkowo, jest to drużyna głównie własnego boiska. Tam naprawdę ciężko jest ich pokonać. Postaramy się to zrobić, ale zobaczymy jak to się wszystko ułoży na boisku - mówił przed niedzielnym meczem trener Borecki. Gdy doszło do meczu, oba zespoły skupiły się na tym, by przede wszystkim nie strącić gola. Większą ochotę do gry ofensywnej przejawiała Resovia, ale rywale umiejętnie rozbijali jej ataki. Sami natomiast czyhali na okazje do tego, by zaskoczyć swoich przeciwników. Niemal im się udało w 26. min, gdy strzał Gamli, z linii bramkowej, wybili rzeszowscy obrońcy. Chwilę wcześniej , w polu karnym przyjezdnych, powstało ogromne zamieszanie, jakie było pochodną rzutu wolnego, przyznanego za faul tuż przed "16" na Łochowskim. W drugiej połowie, było jeszcze mniej ciekawiej. Obie ekipy, niczym zapaśnicy zmagały się, ze sobą, przy czym żadnej ze stron, nie udało się znaleźć sposobu, na oszukanie rywala. O podniesienie adrenaliny zadbał jedynie Marcin Pietryka. W 63. min bramkarz Resovii, minął się z piłką, ale żaden z rywali, nie umiał skorzystać z niespodziewanego prezentu. W końcówce więcej było fauli i rwanych akcji, aniżeli płynnej gry. Oba zespoły podzieliły się po raz drugi w tym sezonie punktami, co bardziej ucieszyło po raz wtóry zespół z Łowicza. Pelikan Łowicz - Resovia 0-0 Pelikan: Sabela - Gołka, Gawlik, Brodecki, Marcinkiewicz, Pomianowski, Łochowski, Gamla (72. Łakomy), Wyszogrodzki, Solecki (84. Jakóbiak), Kowalczyk. Resovia: Pietryka - Chrabąszcz, Kozubek, Bogacz, Góra, Ogrodnik, Baran, Zahradník (89. Pontus), Nykanowicz, Walaszczyk, Hajduk (69. D. Kantor). Sędziował Marek Opaliński (Legnica). Żółte kartki: Wyszogrodzki oraz Zahradník, Baran, Walaszczyk, D. Kantor. Widzów: 400. p