Mistrzowie Polski z Gdyni zdecydowanie lepiej bronili i ostatnią kwartę wygrali 20:9. Podopieczni Tomasa Pacesasa mają szanse na zajęcie pierwszego miejsca przed play off, bo czeka ich jeszcze zaległe spotkanie z AZS (odbędzie się w środę) oraz mecz w ostatniej kolejce - 27 marca we Włocławku z Anwilem. Tomas Pacesas (trener Asseco): "Polpharma jest wymagającym rywalem, ale w tym meczu nie zostawiliśmy złudzeń, kto jest lepszy. Byliśmy do tego spotkania bardzo dobrze przygotowani, bo wyciągnęliśmy wnioski po porażce w półfinale Pucharu Polski. Jestem zadowolony z postawy wszystkich zawodników, bo każdy, niezależnie od tego, ile czasu spędził na parkiecie, coś wniósł do naszego zwycięstwa. Życzę Polpharmie jak najlepiej i mam nadzieję, że utrzyma przed play off obecną pozycję". Zoran Sretenović (trener Polpharmy): "Mam trochę pretensji do zawodników za tak wysoką porażkę. Zdecydowanie za szybko uznaliśmy się za pokonanych. Do przerwy spisywaliśmy się przyzwoicie, ale trzecią kwartę zagraliśmy źle, a ostatnią nawet bardzo źle. Rywale dysponują jednak wyjątkowo wyrównanym składem, a nam w końcówce zabrakło sił. W ostatnich minutach mnożyły się straty, dzięki czemu gdynianie powiększyli przewagę. Do tej pory naszą wizytówką była dobra defensywa, ale w tym spotkaniu na przyzwoitym poziomie broniliśmy tylko fragmentami. Udało nam się co prawda zatrzymać Vardę, niemniej to było za mało, aby pokonać Asseco Prokom".