W pierwszej kwarcie gracze Polpaku byli lepsi od rywali i systematycznie powiększali przewagę - 10:5, 17:9, 21:11. W drugiej kwarcie toczyła się wyrównana gra. Goście w 12 minucie zmniejszyli prowadzenie rywali do 4 punktów, ale gospodarze szybko odzyskali inicjatywę. Znakomicie grał Nikola Lepojevic, który trzy razy trafił zza linii 6,25 m. Podopieczni serbskiego trenera Mihailo Uvalina po 20 minutach prowadzili 47:35. Trzecia kwarta to popis skuteczności ASCO Śląska i nieporadności gospodarzy. Choć Polpak na początku tej części, po akcjach Lepojevica i Dixona, prowadził różnicą 18 punktów, to w końcówce miał już tylko jeden punkt przewagi (62:61). W 32. minucie goście po koszu Olivera Stevica uzyskali pierwsze i jedyne prowadzenie 65:64. W wyrównanej walce lepiej zaprezentowali się gospodarze i w 37. minucie prowadzili 76:69. Wrocławianie popełnili zbyt wiele strat (26 w całym meczu), by móc marzyć o sukcesie. Po rzucie wolnym wrocławskiego rozgrywającego Dawana Robinsona, na 28 sekund przed końcem, koszykarze ze Świecia prowadzili tylko 78:77. W emocjonującej końcówce faulowany Dixon i Lepojevic trafili rzuty wolne, a zwycięstwo przypieczętowały przechwyty Dixona i Garnera.