Jedyny gol padł w 24. minucie. Po serii błędów obrońców Polonii piłka trafiła do niepilnowanego w polu karnym Mariusza Sachy, który miał czas, by ją przyjąć, poczekał, aż wybiegnie bramkarz Sebastian Przyrowski i strzelił obok niego w długi róg. Polonia przez pierwsze pół godziny nie stworzyła najmniejszego zagrożenia pod bramką Cracovii. Dopiero strata gola trochę pobudziła gospodarzy i jeszcze przed przerwą bramkarza gości próbowali zaskoczyć Łukasz Trałka, Adrian Mierzejewski i Marek Sokołowski, ale żaden z nich nie trafił w światło bramki. Niewiele brakowało, a mogło być 0:2. Po kolejnym błędzie obrony w idealnej sytuacji znalazł się Kamil Witkowski, ale Przyrowski zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Drugą połowę Czarne Koszule rozpoczęły z animuszem. Po strzale Marcelo Sarvasa część widzów podskoczyła z radości, ale gola nie było - piłka odbiła się od reklam i zaplątała się w siatce z drugiej strony. W 67. minucie po strzale głową Filipa Ivanovskiego bramkarza Cracovii uratowała poprzeczka. Ostatnie minuty to bezradność stołecznych piłkarzy i coraz większe zniecierpliwienie publiczności. Gdy w 82. minucie Adrian Mierzejewski w doskonałej sytuacji strzelił bardzo lekko prosto w ręce Marcina Cabaja, widzowie zareagowali śmiechem, a w ostatnich minutach przyłączyli się do zaprzyjaźnionych fanów z Krakowa i razem dopingowali Cracovię. Kropkę nad "i" mógł postawić w doliczonym czasie gry Dariusz Pawlusiński, ale w sytuacji sam na sam z Przyrowskim trafił w słupek. Cracovia odbiła się od dna - opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Do strefy spadkowej trafiła natomiast Polonia i za dwa tygodnie, po przerwie na mecze reprezentacji, czeka ją niezwykle trudne spotkanie derbowe z będącą na fali Legią. Czarne Koszule poprowadzi najprawdopodobniej nowy trener. 31-letni Michał Libich dostał tylko tymczasową zgodę PZPN na prowadzenie meczu ekstraklasy i żegna się z pierwszą drużyną. Po meczu powiedzieli: trener Cracovii Orest Lenczyk: "Mecz nie mógł być piękny, bo obie drużyny są na krawędzi ekstraklasy. Namieszałem dziś w składzie, postawiłem nie na tych, którzy są najlepsi, ale na zdrowych. Mogę tylko żałować, że za tydzień nie gramy kolejnego meczu. Nam przerwa na reprezentację nie jest na rękę. Trener Polonii Michał Libich: Nie chcę oceniać drużyny. Mogę tylko powiedzieć, że za słabe wyniki nie odpowiadają tylko trenerzy, bo szansę mieli młodzi i starzy szkoleniowcy. Tu trzeba zacząć pracę od podstaw. Mam nadzieję, że Józef Wojciechowski da któremuś z następnych trenerów szansę popracować dłużej.