Już pierwsza akcja gospodarzy powinna przynieść im prowadzenie. Po nieudanej pułapce offsajdowej gdyńskich defensorów Krzysztof Gajtkowski w drugiej minucie znalazł się sam na sam z Norbertem Witkowskim, ale fatalnie skiksował mocniej trafiając butem w murawę niż w piłkę, która przeleciała obok prawego słupka bramki gości. Arka, która po raz ostatni przegrała w lidze 31 października, odpowiedziała groźnymi strzałami Damiana Nawrocika, jednak Sebastian Przyrowski spisał się tak, jak na bramkarza z najmniejszą liczbą puszczonych goli w obecnym sezonie ekstraklasy przystało. Gorzej zachował się w 17. minucie, kiedy zwlekał z wybiciem piłki i został zablokowany przez Zbigniewa Zakrzewskiego, lecz skończyło się na strachu. Najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie zmarnował tuż przed jej końcem Radosław Majewski. Niewysoki pomocnik "Czarnych Koszul" próbował skorzystać z nieporozumienia między Dariuszem Żurawiem i Norbertem Witkowskim, ale uderzył głową zbyt lekko i bramkarz Arki zdołał złapać piłkę. W drugiej połowie piłkarze obu zespołów przeprowadzili mniej składnych akcji i jeszcze rzadziej zagrażali bramce rywali. W 63. minucie ponownie nie popisał się Krzysztof Gajtkowski, który po dośrodkowaniu Jarosława Laty z rzutu wolnego z pięciu metrów głową strzelił wprost w ręce Norberta Witkowskiego. Dziesięć minut później strzałem z dystansu spróbował go pokonać Radosław Majewski, ale bramkarz Arki zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. W końcówce przewaga gospodarzy była bardzo wyraźna, to bramki nie udało im się zdobyć. Dość ciepły jak na ostatni dzień listopada niedzielny wieczór ściągnął na stadion Polonii sporo kibiców, ale również liczne grono trenerów i innych osób ze środowiska piłkarskiego. Selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker oglądał mecz w towarzystwie swojego byłego asystenta Bogusława Kaczmarka, który obecnie zajmuje się w stołecznym klubie skautingiem, ligowych rywali podglądali m.in. Jan Urban i Kibu Vicuna (Legia Warszawa) oraz Artur Płatek (Cracovia), a na trybunach zasiadł również były prezes PZPN Michał Listkiewicz. Z kolei kibice gospodarzy protestowali przeciw nierównemu, ich zdaniem, traktowaniu przez władze stolicy Legii i Polonii, co znajduje wyraz w kwotach przewidzianych na modernizację ich obiektów w projekcie budżetu miasta na 2009 rok - 252 102 000 na stadion przy ul. Łazienkowskiej wobec 200 000 na ten, z którego korzystają "Czarne Koszule".