Szczecin i Łódź to dwa miasta, które na piłkarskiej mapie Polski znaczą bardzo wiele. Tysiące fanów przy Twardowskiego, fantastyczna atmosfera i bogata historia są najlepszą reklamą Pogoni Szczecin, która przez szereg lat rozgrywała swoje spotkania w Ekstraklasie. Podobnie jest w przypadku ŁKS-u Łódź, który swą historię okrasił dwukrotnym zdobyciem Mistrzostwa Polski oraz tryumfem z krajowym Pucharze. Już w najbliższą środę oba zespoły zmierzą się na stadionie im. Floriana Krygiera, by walczyć o punkty w Unibet I Lidze i nawiązać do wspaniałej przeszłości. Piłkarze ŁKS-u w obecnym sezonie grają w I lidze dzięki... decyzji PZPN, który nie udzielił Rycerzom Wiosny licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Los łodzian ważył się do ostatniej chwili, jednak werdykt komisji licencyjnej nie został zmieniony i ŁKS, mimo wysokiego dorobku punktowego, został zdegradowany na zaplecze Ekstraklasy. Obecna sytuacja biało-czerwono-białych rysuje się w jeszcze ciemniejszych barwach. W czasie okienka transferowego zespół opuściło wielu zawodników, którzy do tej pory stanowi o sile drużyny. Szybkie poszukiwanie równie wartościowych graczy nie przyniosło spodziewanego rezultatu, co drastycznie wpłynęło na poziom sportowy zespołu z Łodzi. W obecnym sezonie ŁKS zajmuje dopiero 14 miejsce w ligowej tabeli, a od strefy spadkowej dzieli go tylko... lepszy bilans spotkań bezpośrednich z Wisłą Płock. Dużo lepiej w tych rozgrywkach radzą sobie szczecinianie, którzy wyrastają powoli na czarnego konia I ligi. Portowcy pozostają niepokonani od blisko miesiąca, co potwierdza również wysokie trzecie miejsce w tabeli. Piłkarze Dumy Pomorza grają jednak bardzo nierówno i kapitalne zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze przeplatają z porażką w pojedynku z MKS Kluczbork czy remisem z outsiderem - Stalą Stalowa Wola. W ostatnich dwóch spotkaniach podopieczni Piotra Mandrysza zdobyli zaledwie dwa "oczka" i powiększyli tym samym swoją stratę do liderującego Widzewa i Górnika Zabrze. Nastroje w zespole są jednak bardzo dobre. - Nie myślimy na razie o awansie. Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu i walczymy o trzy punkty. Jeżeli pozwoli to na koniec sezonu zająć miejsce premiowane awansem, to będziemy bardzo szczęśliwi - mówią zgodnie piłkarze z Grodu Gryfa. Przed tym spotkaniem większe szanse na zwycięstwo daje się podopiecznym Piotra Mandrysza, którzy mają komfort własnego boiska, którego do tej pory nikomu nie udało się odczarować. Po stronie łkaesiaków przemawia natomiast aspekt mniej metafizyczny, czyli... brak zmęczenia. Podczas gdy Portowcy znosili męczarnie długiej podróży do Stalowej Woli, podopieczni Grzegorza Wesołowskiego spokojnie trenowali w Łodzi, gdyż spotkanie jedenastej kolejki zostało odwołane ze względu na odbywające się Mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet. Przed jutrzejszym spotkaniem obaj trenerzy mają do dyspozycji praktycznie wszystkich swoich zawodników. W zespole ŁKS-u kontuzjowany jest jedynie Mieczysław Sikora, który zerwał wiązadła w kolanie i czeka go długa rehabilitacja. Takich problemów nie mają Portowcy, którzy są w pełni sił i są gotowy do gry. Grzegorz Lemański Informacja pochodzi z oficjalnej strony Pogoń Szczecin SA.