Mężczyznę, który miał rozpowszechniać w internecie zdjęcia nieletnich wychowanków placówki, zatrzymali w środę szczecińscy policjanci. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu. Mężczyzna przyznał się do winy. Prokurator postawił mu zarzuty utrwalania treści pornograficznych i innych czynności seksualnych z osobami małoletnimi. Grozi mu do 12 lat więzienia. 27-latek pracował jako wolontariusz w jednej ze szczecińskich placówek opiekuńczych. O swoim podejrzeniu wobec niego powiadomiła policję dyrekcja placówki. Z informacji przekazanych policji wynikało, że mężczyzna może rozpowszechniać w internecie zdjęcia o treściach pornograficznych z udziałem dzieci z tej placówki. Zdjęcia przedstawiają chłopców w wieku 6 i 9 lat. Jak powiedział w czwartek na konferencji prasowej wiceprezydent Szczecina Tomasz Jarmoliński, podejrzany 27-latek na początku roku został skierowany przez dyrekcję domu dziecka na konsultacje psychologiczne do Miejskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej, ponieważ "jego zachowanie budziło pewne wątpliwości co do tego, czy może pracować z dziećmi". Wolontariusz pracował już wtedy pod nadzorem etatowego pracownika placówki. - Psychologowie, z którymi rozmawiałem na podstawie przeprowadzonych konsultacji, nie wyciągnęli jasnego wniosku, który uprawniałby do tego, by mężczyźnie całkowicie zakazać kontaktu z dziećmi. Gdyby taki wniosek był, to byłby taki zakaz - podkreślił Jarmoliński. Dodał, że jeśli okaże się, że ktokolwiek w tej bulwersującej sprawie popełnił niedopatrzenie, poniesie konsekwencje. - Dziś nie mam takiej wiedzy - zaznaczył. Wiceprezydent potwierdził, że sąd wydał zgodę na to, by wolontariusz zabierał dzieci poza placówkę. Poinformował, że mężczyzna był zobligowany do przedstawienia dyrekcji domu dziecka zaświadczenia o niekaralności, co uczynił.