Najważniejsze liczby tegorocznego Touru to: 7 etapów, 23 zespoły i ponad 180 kolarzy z całego świata. Dla kibiców kolarstwa w całym województwie śląskim odbywający się po raz 67. Tour będzie mieć szczególne znaczenie - aż cztery etapy będą się kończyć właśnie na Śląsku. To przemyślana strategia Czesława Langa, byłego znakomitego kolarza a obecnie szefa wyścigu. W ostatnich latach Tour mknął najczęściej we wschodniej Polsce oraz na Mazowszu, w tym roku postanowiono wykorzystać naturalne plenery Śląska w walce o zaszczyty i splendor, jaki z pewnością spadnie na zwycięzców. Tegoroczny wyścig rozpocznie się w jednak 1 sierpnia w Sochaczewie, a ostatnie jego akordy zabrzmią 6 dni później w Krakowie. Najważniejsze wydarzenia tegorocznego Touru będą miały miejsce jednak w naszym regionie - tak przynajmniej przyznają kolarscy komentatorzy. Do naszego województwa kolarze wjadą już podczas drugiego etapu - z Rawy Mazowieckiej do Dąbrowy Górniczej. Później kolarze odwiedzą Katowice oraz Sosnowiec, a podczas czwartego etapu, 4 sierpnia, mocniej zadrży serce kibiców w naszym regionie, gdyż ten etap zakończy się w Cieszynie. W sumie ten etap liczy ponad 170 kilometrów, peleton wyruszy z Tychów, a następnie będzie się poruszać przez Żywiec, Milówkę, Koniaków, Istebną, Ustroń oraz Wisłę. - Po przejechaniu 175,9 km kolarze dotrą do Cieszyna, gdzie wyznaczono metę 4. etapu. To już etap górski. Na trasie Przełęcz Koniakowska i Kubalonka. Po drodze także dwie rundy prowadzące przez Zameczek w Wiśle. Pierwsza rozgrywka faworytów do zwycięstwa w całym wyścigu, bowiem meta także lekko pod górę na cieszyńskim Rynku (3 rundy po 6,8 km). Kolarze na chwilę wjadą do Czech w Czeskim Cieszynie - tak charakteryzuje ten etap Czesław Lang. A już dzień później jazda kolarzy będzie cieszyć mieszkańców Ustronia, gdyż tutaj zaplanowano finisz etapu z Jastrzębia Zdroju. - Od tej pory faworyci będą się na pewno szatkować, choć 5. etap liczy tylko 151 km. Start w Jastrzębiu Zdrój, skąd przez Ustroń zawodnicy dotrą do Wisły. W mieście Małysza 5 rund po 17,2 km za każdym razem podjazd pod Zameczek. Meta w Ustroniu na Równicy - finisz pod górę z fragmentami kostki. Ten etap może wyłonić zwycięzcę - przewiduje na oficjalnej stronie wyścigu jego dyrektor. Już wiadomo że w wyścigu wystartują 23 ekipy 18 z licencjami ProTour oraz 5 zespołów zaproszonych. W tegorocznym Tour de Pologne zaprezentuje się kilkunastu polskich kolarzy, wśród nich reprezentanci kraju. Polscy kibice z pewnością liczą na Sylwestra Szmyda, najlepszego polskiego kolarza, który reprezentuje barwy zawodowej włoskiej grupy Liquigas-Doimo. Tegoroczna, zdominowana przez górskie etapy trasa wydaje się wymarzona dla kolarza, który w niedzielę zakończył rywalizację w Tour de France na 61. miejscu. W zespole oprócz Szmyda jest awizowanych jeszcze dwóch polskich kolarzy: Maciej Bodnar oraz Maciej Paterski. Z kolei we włoskim Lampre wystartuje Marcin Sapa, tegoroczny brązowy medalista mistrzostw Polski w jeździe indywidualnej na czas. Wciąż trwają spekulacje, który z tuzów światowego kolarstwa wystartuje w tegorocznej edycji wyścigu. Pojawiają się nawet sensacyjne informacje, że na start być może zdecyduje się m.in. Alberto Contador, zwycięzca tegorocznego Tour de France. A także słynny Amerykanin Lance Armstrong. Na razie ekipy mają jeszcze czas na zgłaszanie składów. Jest już natomiast pewne, że w składzie Astany zobaczymy Oscara Pereiro, triumfatora Tour de France sprzed 4 lat. MM