Uchwały o odmowie rejestracji list wyborczych Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke do czterech okręgów miejska komisja wyborcza w Opolu przyjęła w poniedziałek; a w przypadku list wyborczych komitetu SLD Lewica razem - w nocy z poniedziałku na wtorek, po dwunastogodzinnym posiedzeniu. W obu przypadkach - jak powiedział mediom przewodniczący komisji sędzia Piotr Sobków - dopatrzono się błędów natury formalnej. Decyzja komisji może oznaczać, że SLD i Nowa Prawica nie będą mogły wystawić swojego kandydata na prezydenta, do czego potrzeba list zarejestrowanych w trzech opolskich okręgach. Pełnomocnik wyborczy Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem Katarzyna Olszewska poinformowała, że zgłoszenia komitetu SLD wykazywały braki formalne, np. brak określenia miasta, błędy w PESEL-ach, niekompletne adresy. Dodała, że wadliwych podpisów było ok. 60 we wszystkich okręgach. Zapewniła, że listy miały więcej, niż wymagane 150 podpisów - np. o 20-25 w okręgu. "Natomiast w trakcie weryfikacji okazywało się, że pojawiają się braki (...) To powodowało, że ta górka się nam kurczyła" - wyjaśniła. Tomasz Garbowski, który ma reprezentować Sojusz w wyborach prezydenta Opola na zwołanej we wtorek konferencji prasowej przyznał, że decyzję komisji o odmowie rejestracji list "przyjął ze smutkiem". Zapowiedział, że odwołanie od tej decyzji złoży pełnomocnik Olszewska. "Jestem przekonany, że to odwołanie będzie skuteczne" - mówił Garbowski. Pytany, w czym widzi szansę na odwołanie poinformował, że w poniedziałek przed posiedzeniem miejskiej komisji wyborczej pełnomocnik Olszewska złożyła informację dla komisarza wyborczego o nieprawidłowościach pracy tej komisji. Olszewska w rozmowie z PAP to potwierdziła. Dodała, że w zawiadomieniu powołała się na to, że podczas przeglądania list poparcia, w trakcie przyjmowania zgłoszenia komitetu SLD, komisja nie opieczętowała list. A to - jak wyjaśniła - stanowi naruszenie zasad określonych w wytycznych PKW dla terytorialnych komisji wyborczych dot. wykonywania zadań do dnia głosowania. -Na tej podstawie będziemy składać odwołanie - mówił Garbowski. Dodał, że jego zdaniem listy "kilka dni krążyły w urzędzie bez zabezpieczenia". Doprecyzował, że taką informację miał ze strony członka miejskiej komisji wyborczej. -Dopiero 10 października, na prośbę jednego z członków miejskiej komisji wyborczej z delegatury opolskiej przybył sejf i dopiero wtedy te listy zostały zabezpieczone - mówił. Pytany, czy podejrzewa, że ktoś mógł w te listy ingerować odpowiedział: "Nie wiem, myślę że odpowiednie służby powinny to sprawdzić". Z kolei Olszewska, dopytywana przez PAP we wtorek o to, czy złoży odwołanie od decyzji komisji wyborczej powiedziała, że musi dokonać analizy prawnej i ponownie przejrzeć wszystkie dokumenty. -Decyzja z mojej strony jeszcze nie jest podjęta, ponieważ badamy całą dokumentację. Będę się też konsultować z PKW w tej sprawie - dodała. Garbowski był do tej pory jednym z liderów sondaży wyborczych publikowanych przez lokalne media i w opinii części politologów jednym z faworytów w prezydenckim wyścigu. W wyborach samorządowych z 2010 r. w II turze przegrał niewielką różnicą głosów z obecnym prezydentem Ryszardem Zembaczyńskim, który swoją funkcję pełni od 2002 roku do chwili obecnej. Garbowskiego poparło wtedy 12 098 wyborców, a Zembaczyńskiego - 12 742. Wątpliwości co do podpisów na listach poparcia dla SLD pojawiły się pod koniec ub. tygodnia. W czwartek miejska komisja wyborcza w Opolu złożyła zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na dopuszczeniu się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami poparcia dla SLD. Rzeczniczka prokuratury okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka wyjaśniała wtedy, że są wątpliwości, co do autentyczności części podpisów złożonych na ok. 20 kartach z podpisami. "Istnieje podejrzenie, że mogą one stanowić kserokopie złożonych podpisów" - mówiła. Miejska komisja wyborcza w Opolu nie zarejestrowała też w poniedziałek czterech z pięciu list kandydatów do opolskiej rady miasta Komitetu Wyborczego Nowej Prawica Janusza Korwin-Mikkego, co również może oznaczać, że partia nie będzie mogła wystawić kandydata na prezydenta Opola. Został nim szef struktur partii na Opolszczyźnie Łukasz Szewczyk. Sekretarz opolskich struktur Kongresu Rafał Łężny powiedział mediom w poniedziałek, że komisja zakwestionowała część zebranych podpisów ze względu na to, że ich autorzy nie byli zarejestrowani w spisie wyborców. Łężny zapowiedział, że komitet od decyzji komisji się odwoła. Dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz poinformował, że oba komitety - SLD i Nowa Prawica - mają trzy dni na złożenie odwołań od decyzji miejskiej komisji. "Komitet Wyborczy Nowa Prawica otrzymał uchwały komisji o odmowie rejestracji list w poniedziałek, czyli do czwartku ma czas na złożenie odwołania do komisarza wyborczego w Opolu. W przypadku komitetu SLD Lewica Razem ten termin upłynie w piątek, bo komisja zakończyła procedowanie już we wtorek" - tłumaczył Tkacz. Dopowiedział, że komisarz wyborczy ma następnie trzy dni na rozpatrzenie odwołań. Potem komitety mają kolejne trzy dni na odwołanie do Państwowej Komisji Wyborczej, a ta znów trzy dni na jego rozpatrzenie. Kandydatów na prezydentów należy zgłaszać do piątku, 17 października. Zdaniem Tkacza ewentualne odwołania komitetów nie będą rozpatrzone w terminie. Szef opolskiego KBW zaznaczył jednak, że kodeks wyborczy przewiduje taką sytuację. "Zgłoszenie kandydata może zostać dokonane przez dany komitet, ale nie może zostać rozpatrzone do momentu zakończenia drogi odwoławczej przy listach kandydatów na radnych" - mówił. Obie partie mogą więc zgłosić kandydatów na prezydenta, jeśli zgłoszą odwołanie, i czekać na wynik tego odwołania. Jeśli zostaną one rozpatrzone negatywnie, to nastąpi odmowa rejestracji kandydata. Spośród 9 komitetów, których zgłoszenia w Opolu przyjęto do czwartku, zarejestrowanych zostało siedem: komitet wyborczy PiS; Mniejszości Niemieckiej; PSL; KWW Arkadiusza Wiśniewskiego; PO; Razem dla Opola i KW Nowa Lewica Opolska. Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada.