W sobotę po raz pierwszy w historii nasza reprezentacja zmierzy się w RPA. Mecz, który odbędzie się w Johannesburgu, będzie miał charakter towarzyski. Leo Beenhakker planował wystawić najmocniejszy zespół. Niestety, nim kadra udała się na zgrupowanie do RPA, selekcjoner musiał zweryfikować swoje plany. Z powodu kontuzji lub ważnych spraw prywatnych odpadło kilku zawodników. Kilku kadrowiczów postanowiło też zrobić sobie wcześniejsze wakacje i symulując uraz, nie polecieli do Afryki. W tej grupie znaleźli się m.in. podstawowi piłkarze reprezentacji Mariusz Lewandowski i Paweł Brożek. - To niepoważne zachowanie z ich strony. Zlekceważyli w ten sposób nie tylko trenera oraz kolegów z kadry, ale także kibiców - nie krył jeden z najbardziej doświadczonych kadrowiczów, Michał Żewłakow. Narzekać na osłabienia nie ma jednak zamiaru Beenhakker i jego współpracownicy. - Absencje kilku czołowych zawodników wywołały pewne zastanowienie, ale jak już wsiedliśmy do samolotu, przylecieliśmy tu i jesteśmy, to wiemy, że musimy jak najlepiej zaprezentować się tym składem, który tu mamy - stwierdził asystent selekcjonera, Rafał Ulatowski. Szansa dla młodzieży Wobec absencji kilku podstawowych kadrowiczów, szansę otrzyma kilku młodszych piłkarzy. W tej grupie są m.in. Dawid Janczyk i Jakub Rzeźniczak. Ten pierwszy, który był podporą reprezentacji młodzieżowych, w momencie, gdy trafił do CSKA Moskwa, nie radził sobie najlepiej. Janczyk odżył dopiero po wypożyczeniu do SC Lokeren, do którego doszło kilka miesięcy temu. - Tam odzyskałem rytm gry i formę. Teraz chcę powalczyć o stałe miejsce w kadrze - zapowiedział młody napastnik. Piotr Pezdan