W pierwszej turze wyborów Krzystka poparło niemal 42 proc. wyborców, a Piechotę niecałe 28 proc. będąc dyrektorem generalnym Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie dostał od miasta mieszkanie z puli przeznaczonej dla osób tzw. niezbędnych. Niedługo potem wykupił je na własność. W zawiadomieniu, skierowanym do szefa CBA Mariusza Kamińskiego wyjaśnił, że zwrócił się do tej instytucji "z uwagi na podejrzenie zaistnienia zjawisk korupcyjnych i możliwość popełnienia czynu zabronionego". O zawiadomieniu poinformował we wtorek dziennikarzy na konferencji prasowej. W dokumencie czytamy m.in., że w 1999 roku na mocy porozumienia ówczesnego wojewody zachodniopomorskiego z władzami Szczecina, przygotowano dla osób niezbędnych dla miasta i regionu, pochodzących spoza Szczecina, sześć mieszkań komunalnych. Jedno z nich przydzielono Krzystkowi i podpisano stosowną umowę najmu, którą - jak utrzymuje w zawiadomieniu Piechota - "zawarto z naruszeniem prawa". Jednym z przykładów takiego naruszenia prawa było to, że kandydat PO jest szczecinianinem i w momencie przydziału mieszkania - mieszkał w tym mieście. Jako drugi dowód poseł wskazał zapis uchwały Rady Miasta, która stanowi, że powierzchnia takiego lokalu nie może być większa niż 15 metrów na osobę, gdy tymczasem mieszkanie Krzystka ma łączną powierzchnię prawie 150 metrów kw. Zdaniem Piechoty, nastąpiło też złamanie prawa w momencie wykupu lokalu, bo kandydat kupił je od miasta w rok po zawarciu umowy, a zgodnie z prawem mógł to zrobić dopiero po upływie pięciu lat. Oprócz tego - według Piechoty - Krzystek nabył lokal "za cenę rażąco odbiegającą od cen wolnorynkowych". Zapłacił za mieszkanie nieco ponad 31 tys. złotych, gdy jego rynkowa wartość była szacowana na co najmniej 179 tys. złotych. W opinii Piechoty, jego kontrkandydat "wykorzystał piastowaną funkcję oraz przywileje z niej płynące do osiągnięcia osobistej korzyści majątkowej". Krzystek kilkakrotnie na konferencjach prasowych w trakcie kampanii wyborczej jeszcze przed pierwszą turą wyborów zapewniał, że mieszkanie otrzymał, i później wykupił - zgodnie z prawem i na mocy obowiązujących przepisów. We wtorek na wspólnej konferencji z posłem Platformy Janem Rokitą Krzystek ocenił, że to, co teraz robi Piechota zakrawa na szkalowanie jego osoby. - Rozważam bardzo poważnie, czy nie wystąpić z powództwem cywilno- prawnym o ochronę moich dóbr osobistych, a tym samym o uchylenie immunitetu poselskiego Jackowi Piechocie - dodał Krzystek. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"