W rozegranych dotychczas meczach ligowych podopieczni trenerów Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego nie zdołali wywalczyć nawet jednego "oczka" i wraz z MTS - em Chrzanów pełnią rolę "czerwonej latarni" ligowych rozgrywek. - Nie tak miało być - mówią rozczarowani postawą swoich ulubieńców fani przemyskiej drużyny. W przedsezonowych kalkulacjach, szczypiorniści z nadsańskiego grodu skazywani byli na walkę nie tylko o zachowanie ligowego bytu. Nie brakowało jednak pesymistów, którzy przekonywali, iż przemyski zespół może mieć spore problemy nawet z zachowaniem statusu pierwszoligowca. - Nasi szczypiorniści mogli się nieraz przekonać, jak znaczna różnica poziomu dzieli drugą ligę od pierwszej - mówił przed inaugurującym nowy sezon ligowy meczem zastrzegający sobie anonimowość fan Czuwaju - Mam jednak nadzieję, że tak doświadczeni szkoleniowcy, jakimi niewątpliwie są panowie Kroczek i Kubicki zdołają poukładać ten zespół. Pierwsze śliwki robaczywi Na inaugurację rozgrywek Czuwaj uległ we własnej hali Wolsztyniakowi Wolsztyn 25-30, mimo że do przerwy prowadził 11-7. Porażkę tę w Przemyślu potraktowano jako "wypadek przy pracy". - W dalszej fazie rozgrywek powinno być lepiej - pocieszali się fani "szczypiorniaka" w Przemyślu. W kolejnych meczach zespół nadal zawodził. Po wysokiej porażce w Piekarach Śląskich (22-36) oraz minimalnej przegranej we własnej hali z Grunwaldem Ruda Śląska (36-37), Czuwaj uległ zawadzkiemu ASPR - owi Zawadzkie 28-33. Prawdziwe lanie sprawił przemyskiej drużynie jeden z faworytów rozgrywek, ekipa Powenu Zabrze, która zwyciężyła przemyślan różnicą aż 23 bramek (36-13). Po tej sromotnej porażce ekipa z nadsańskiego grodu "wylądowała" na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Potrzebny bodziec - Jesteśmy jedną z najmłodszych drużyn w pierwszej lidze i płacimy frycowe - przekonuje trener Piotr Kroczek - To przez brak doświadczenia nie wywalczyliśmy przynajmniej jednego punktu w meczach z Wolsztyniakiem czy też Grunwaldem. Teraz może być już tylko lepiej. Nie wykluczam niespodzianki już w najbliższym meczu z Politechniką Radomską. Jeżeli od pierwszej minuty zagramy w pełni skoncentrowani i zaprezentujemy pełnię naszych możliwości, to nie powinno być źle. hm