Negocjacje bez mediów
To jedyny piłkarz, który z Lechią jest od występów w A klasie. Przed bieżącym sezonem został wybrany jej kapitanem.
Jednak z powodu kontuzji Mateusza Bąka nie ma w bramce biało-zielonych od połowy września. Jego kontrakt w Gdańsku kończy z końcem sezonu i nie wiadomo, czy zostanie przedłużony.
Ma 25 lat. Jest wychowankiem Jantara Pruszcz Gdański, ale dla Lechii, stał się jednym z największych symboli ostatniego okresu, trudnych lat, w których od najniższych klas rozgrywkowych budowano nową jakość.
Klub zatem nie lekceważy prasowych artykułów, w których piłkarz wyraża swój żal. Na dzisiejsze konferencji prasowej Maciej Turnowiecki odczytał oświadczenie, w którym zapewnił, że rozmowy na temat przedłużenia kontraktu podjęte zostaną po powrocie piłkarza do Gdańska.
Wykluczył też negocjacje za pomocą... mediów. Na razie każda ze stron - oby nie konfliktu, a różnicy zdań - ma swoje racje. Bąk ma zakończyć leczenie 22 lutego.
Cała rzecz idzie o nowy kontrakt Bąka. Obecna umowa kończy się 30 czerwca tego roku. Lechii trzeba oddać, że nie czekała na ostatnią chwilę. Mateusz otrzymał już dwie propozycje - pierwszą w przerwie zimowej poprzedniego sezonu, drugą przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek. Do podpisania żadnej nie doszło, bo były rozbieżności finansowe. Golkiper dobrze znał swoją wartość rynkową, gdyż nawiązał współpracę ze znanym menedżerem Jarosławem Kołakowskim.
Po fiasku negocjacji z Bąkiem Lechia zabezpieczyła obsadę bramki przez transfery. Latem sięgnięto po Pawła Kapsę, a zimą namówiono do powrotu do Gdańska Dominika Sobańskiego.
W obwodzie jest jeszcze Łukasz Kubiński, który II-ligowy chrzest przeszedł w derbach z Arką w Gdyni. Ten tercet bramkarzy uczestniczy w treningach od początku zimowych przygotowań i on też pojedzie na zgrupowanie do Turcji.
Bąk latem wygrał rywalizację o miejsce między słupkami. Na niego stawiał Tomasz Borkowski, a ten wybór podtrzymali Tomasz Kafarski, który prowadził zespół w Lublinie oraz Dariusz Kubicki. Niestety, debiut nowego szkoleniowca przeciwko ŁKS Łomża 9 września w Gdańsku, okazał się zarazem ostatnim występem bramkarza. Rundę jesienną Mateusza zakończyła zaledwie po ośmiu meczach kontuzja na jednym z treningów. Doszło do zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie, co równoznaczne jest z operacją i wielomiesięczną rehabilitacją.
I tutaj dochodzimy do drugiego powodu sporu. Poza wielkością pieniędzy kontraktowych strony nie zgadzają się w kwestii miejsca rehabilitacji i związanych z nią wydatków. Lechia proponowała piłkarzowi powrót do formy w Gdańsku, który sfinansowałby klub.
Bąk wybrał Szczecin i Zbigniewa Pawłowskiego. Koszty pobytu bramkarza i przeprowadzonych tam zabiegów mogą dojść nawet do 20 tysięcy złotych.
W środę o godzinie 14.00 na sztucznym boisku przy ul. Traugutta Lechia rozegra dziesiąty tegoroczny i ostatni sparing przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji. Rywalem podopiecznych trenera Kubickiego będzie wicelider grupy pierwszej II ligi - OKS 1945 Olsztyn.
Autor: jag