Zespoły doszły do porozumienia i spotkanie w stolicy Podkarpacia odbędzie się 12 września o godz. 18.30. Wcześniej, bo już w najbliższą niedzielę, obie drużyny zmierzą się na torze w Gdańsku (godz. 17). - Już w niedzielę wstępnie ustaliliśmy termin meczu na 12 września. Wczoraj tylko wszystko oficjalnie zostało potwierdzone - informuje kierownik Marmy-Hadykówki, Jacek Ziółkowski. Ryzykowna opcja Przełożenie meczu z Lotosem na 12 września to dosyć ryzykowna opcja. Według regulaminu I ligi, wszystkie zaległości muszą zostać odrobione przed 19. kolejką, czyli do 18 września. Wszyscy doskonale pamiętają perturbacje, jakie towarzyszyły spotkaniom z gdańską ekipą w fazie zasadniczej. Nie ma zatem pewności, że historia się znowu nie powtórzy. Dzień przed nową datą meczu z Lotosem zaplanowano GP Nordyckie w Vojens. Jeśli te zawody nie dojdą do skutku z powodu opadów deszczu, jak to miało miejsce w minioną sobotę w chorwackim Gorican, zostaną przełożone na niedzielę. A że w Vojens lubi padać, można było się przekonać podczas tegorocznego DPŚ. W takim wypadku mecz w Rzeszowie także się nie odbędzie 12 września. Kolejne dwa dni (13 i 14) września również odpadają, bowiem wtedy jeździ liga angielska i szwedzka. Na objechanie meczu zostają zatem cztery terminy (15, 16, 17 i 18 września). - 12 września to najlepsza data. Obie drużyny wystąpią wówczas w najsilniejszych składach, co nie byłoby możliwe w przypadku terminu w środku tygodnia - przekonuje Ziółkowski. Wystarczy 6 punktów Rzeszowianie i gdańszczanie w miniony weekend mieli przymusową przerwę. Odbył się za to inny mecz, w którym Start Gniezno zremisował z Lokomotivem Daugavpils. Taki wynik nie urządza żadnej z drużyn, a najbardziej pasuje... ekipie Marmy-Hadykówki. Wprawdzie jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo Startu, ale remis w tym spotkaniu także jest dla rzeszowian dobrym rozstrzygnięciem. Jeśli nie wydarzy się jakaś niespodzianka, rzeszowianom do awansu wystarczą 3 punkty w meczach na własnym torze z Lotosem Gdańsk i Lokomotivem Daugavpils. Inni też mają problem Odwołanie i przełożenie na niedzielę GP Chorwacji sprawiło, że w polskiej lidze trzeba było odwołać aż 6 spotkań. Nie odbyły się m.in. półfinały Speedway Esktraligi. Nową datę pojedynku Unibaksu Toruń z Unią Leszno wyznaczono na 5 września. W ten dzień na pewno nie dojdzie do skutku drugi półfinał pomiędzy Falubazem Zielona Góra i Betardu Wrocław. Na 5 września zaplanowano bowiem finał DMŚJ z udziałem Macieja Janowskiego (Wrocław) i Patryka Dudka (Zielona Góra). Pod dużym znakiem zapytania stanął także zaplanowany na 18 września w Zielonej Górze finał IMP. Dzień później (19 września) niezależnie od tego, czy będzie to finał, czy mecz o 3. miejsce w Speedway Ekstralidze, na swoim torze będzie jeździł Falubaz Zielona Góra. Marcin Jeżowski