Zawodnicy z Wybrzeża występowali w ekstraklasie kilkunastokrotnie. Lechia podobnie jak ŁKS znana jest ze znakomitej pracy z młodzieżą. Liczne medale z rozgrywek juniorskich są tego najlepszym dowodem. W seniorskiej piłce podobnie jak u nas znaczących sukcesów brak. W gdańskich barwach gra, choć to za dużo "napisane" - jest były zawodnik ŁKS. Arkadiusz Mysona nie potrafi się jednak przebić do podstawowego składu. Dwa pełne mecze w ekstraklasie podczas tegorocznej jesieni - nie przekonały trenera Zielińskiego i niechlubny bohater ostatnich derbów Łodzi grywa ligowe ogony. Ostatni mecz Gdańszczan z Legią, choć przegrany 2:3 na własnym boisku dostarczył wielu emocji kibicom. Na słowa uznania zasłużył Piotr Wiśniewski, który pojawił się po przerwie i wniósł bardzo dużo ożywienia strzelając kontaktowego gola. W końcówce meczu doznał groźnie wyglądającego urazu kolana i jego występ w piątkowym meczu stanął pod znakiem zapytania. Bardzo dobre występy w Lechii odnotowuje także inny były piłkarz ŁKS. Łukasz Trałka, który otrzymał ostatnio nawet powołanie na konsultację kadry. W naszych barwach był piłkarzem mocno przeciętnym i bez polotu. W Gdańsku pokazuje swoje niemałe umiejętności, co udowodnił choćby w meczu z... ŁKS gdy strzelił nam gola na 2:0. 12 listopada to Lechia była górą - wygrywając 2:1. Miejmy nadzieję, że w piątek to jednak ŁKS zainkasuje trzy punkty zapewniając sobie i kibicom spokojniejszą przerwę zimową. Każdy inny wynik będzie naszą druzgocącą porażką. Na koniec o nieobecnych, biało-zieloni zagrają bez swojego podstawowego obrońcy Rafała Kosznika pauzującego za nadmiar kartek. Po naszej stronie będzie dziura w obronie w postaci braku kapitana - Adamskiego, przyczyna taka sama - cztery żółte kartki. Dodatkowo z powodu urazu kolana wątpliwy jest występ Węgra Vayera. Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Klubu Piłkarskiego ŁKS Łodź.