Na majową sesję przyjechał rowerem. Jak twierdzi, trąbił na niego tylko jeden TIR... ale to zapewne z sympatii. Runda honorowa po rondzie w centrum miasta zwracała uwagę przechodniów i zmotoryzowanych, zwłaszcza, że rower, ale i sam radny był dokładnie oznakowany - m.in. za pomocą loga i herbu Tczewa. Jak stwierdził radny, po drodze z Suchostrzyg spotykał się z dużą sympatią innych uczestników ruchu, udało mu się wyprzedzić kilka samochodów i sprawnie ominąć korki. - Jeśli tylko zdrowie mi pozwoli, zobowiązuję się przyjeżdżać na komisje i sesje Rady Miejskiej rowerem - oświadczył Roman Kucharski. Trzymamy za słowo. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony miasta Tczew.