- Wodę trzeba było wynosić wiadrami. Wszystko jest spuchnięte, spękane - mówi mieszkanka Klukowa, pani Danuta. - Straciliśmy dorobek życia - dodaje jej mąż. Pan Kazimierz usłyszał, że na naprawę szkód potrzeba będzie ponad 50 tys zł. Z pomocą mieszkańcom przychodzi wójt, który wnioskuje o pomoc doraźną dla 37 gospodarstw domowych w swojej gminie. - To pomoc do sześciu tysięcy złotych. Wkrótce powstanie komisja do szacowania strat z ludźmi kompetentnymi do oceny takich szkód - mówi Piotr Uszyński, wójt gminy Klukowo.