Fornalik podsumowując rok po wygranej z Piastem Gliwice w ostatniej kolejce jesieni przypomniał, że jego zespół jeszcze kilka miesięcy wcześniej walczył o utrzymanie się w ekstraklasie. Teraz chorzowianie należą do czołówki ligi i grają na swoim stadionie niezależnie od pogody. Poprzednio musieli zimą przenosić się na Stadion Śląski, z racji braku podgrzewanej murawy u siebie. Rewelacją - przynajmniej w początkowej fazie sezonu - była bytomska Polonia prowadzona przez Jurija Szatałowa. Bytomianie - trudni do pokonania zwłaszcza na swoim stadionie - byli wymagającym rywalem dla wszystkich, grając przy okazji dość widowiskowo. Zimę spędzą na siódmym miejscu. - Musimy ciężko pracować nad skutecznością. No i nie możemy grać ciągle dwóch "różnych połów" w każdym meczu - wzdychał Szatałow po meczu z Odrą Wodzisław, w którym jego piłkarze "przespali" pierwszą część. Piłkarzom Piasta Gliwice na pewno nie pomaga zimowa przeprowadzka do Wodzisławia, gdzie muszą rozgrywać swoje mecze w roli gospodarza w zimie, korzystając z podgrzewanej murawy tamtejszego obiektu. Zespół trenera Dariusza Fornalaka zaczął sezon nieźle. "Przełomowe" okazało się wyjazdowe zwycięstwo nad Polonią Warszawa w 9. kolejce 4 października. Od tego momentu Piast zanotował trzy remisy i 5 porażek. W efekcie wylądował na 11. pozycji w tabeli. - Nie poddamy się i będziemy walczyć. Możemy mieć pretensje tylko do siebie, że zafundowaliśmy sobie i kibicom smutne święta i ciężką zimę - podsumował jesień szkoleniowiec Piasta. Najwięcej miejsca w mediach zajęła dotąd w sezonie wodzisławska Odra, targana wewnętrznym, polsko - czeskim sporem właścicieli. W sumie słabo grającą drużynę prowadziło jesienią czterech trenerów - Ryszard Wieczorek, Martin Pulpit (jeden mecz), Robert Moskal a zakończył dwoma remisami z Jagiellonią i Polonią Bytom Marcin Brosz. Łączny dorobek jest nader skromny - tylko 11 punktów. Rok temu po 17 kolejkach ostatni w tabeli Górnik Zabrze miał o jeden punkt więcej i gra obecnie w pierwszej lidze.