MŚ piłkarek ręcznych. Na koniec z obrończyniami tytułu
Piątkowy mecz polskich piłkarek ręcznych z obrończyniami tytułu Norweżkami w Zrenjaninie zakończy zmagania w grupie C mistrzostw świata, które odbywają się w Serbii. Trener Kim Rasmussen uważa, że jego podopiecznie nie są bez szans.
- W spotkaniu z Norweżkami nie jesteśmy bez szans. To będzie wielki mecz. Prawdopodobieństwo, że przegramy jest jednak bardzo duże, ale przecież z nimi przegrywało całe mnóstwo innych zespołów - powiedział w przeddzień pojedynku duński selekcjoner drużyny narodowej biało-czerwonych.
Mecz z mistrzyniami świata raczej niewiele zmieni w ostatecznym układzie tabeli. Najprawdopodobniej do 1/8 finału Polki awansują z trzeciej pozycji. Pierwsza jest zarezerwowana przez Norweżki, drugą powinny zająć Hiszpanki, jeśli w piątek wygrają, a zapewne tak się stanie, z Angolą.
Tylko bardzo wysoka wygrana Polek z Norwegią mogłaby je przesunąć do góry w końcowej kwalifikacji. W dużym uproszczeniu sytuacja wygląda następująco: żeby być na drugim musiałyby zwyciężyć różnicą pięciu goli, a na pierwszym - jedenastu.