Majewski (AZS AWF Warszawa) zaznaczył, że 20,94 to raczej średni rezultat i na mistrzostwach świata wystarczyłby zaledwie na wejście z eliminacji do finału. - W Daegu będzie trzeba osiągać odległości zdecydowanie lepsze. Myśląc o walce o złoto, a to jest moim celem, trzeba pchać co najmniej metr dalej niż dziś, bo poziom będzie bardzo wysoki. Start w Bydgoszczy to kolejny etap, który powie więcej o formie i o tym, co trzeba jeszcze zrobić - powiedział Majewski. - Ogólnie jednak nie było źle. Mistrzostwa Polski to nie jest dla mnie wykładnicza impreza. Ja potrzebuję trochę większej konkurencji, żeby się zmobilizować - dodał. Zanim Majewski poleci do Korei Południowej, ma jeszcze w planie dwa starty - w Gotha (Niemcy) w sobotę oraz 17 sierpnia w Międzyzdrojach w XIII mityngu im. Władysława Komara i Tadeusza Ślusarskiego. Wylot do Daegu - 19 sierpnia. Po sześciu latach zwycięstw w mistrzostwach Polski, w czwartek wicemistrz olimpijski i świata Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) musiał zadowolić się srebrnym medalem (63,21). Konkurs wygrał Czajkowski (KS AZS AWF Biała Podlaska) - 63,81. - Rzuciłem swoje, choć myślałem, że uda się osiągnąć minimum na Daegu (65,00). Cieszy jednak zwycięstwo, zwłaszcza nad Małachowskim - krótko skwitował.