Częstochowanie w dotychczasowych 10 meczach zdobyli 6 punktów. Ekipa Jarosława Dymka wyrosła w tym sezonie na specjalistę od porażek w pięknym stylu. - Mamy już dosyć minimalnych porażek. Nikt nie chce jechać w barażach, dlatego też do Rzeszowa jedziemy powalczyć o zwycięstwo - zapowiada menedżer Włókniarza, Jarosław Dymek. Jego zespół w tym sezonie przegrał m.in. minimalnie z Unią Leszno (43-46), ze Stalą Gorzów (42-48), z Unibaksem Toruń (44-46). O sile Włókniarze miała okazję przekonać się rzeszowski beniaminek, który w pierwszym meczu przegrał 43-47. Kluczem dobra atmosfera Włókniarz w tym sezonie za stosunkowo niewielkie pieniądze zbudował całkiem przyzwoity skład. Strzałem w dziesiątkę było zakontraktowanie Danie Nermarka. Liderem zespołu zgodnie z przypuszczeniami został Grigorij Laguta. Powoli do jego poziomu równa młodszy brat, Artiem. Groźny, zwłaszcza na swoim torze jest Rafał Szombierski. - Atmosfera w zespole robi swoje. Udało nam się stworzyć kolektyw, który bardzo dobrze ze sobą współpracuje, zawodnicy identyfikują się z klubem. Transfery przed tym sezonie nie było przypadkowe, lecz skrupulatnie przemyślane. Postawiliśmy na walecznych zawodników, którzy swoje atuty pokazują na torze - kończy Jarosław Dymek. Marcin Jeżowski