We wtorek na "Zabójczą górę", jak zwana jest rozłożysta i bardzo niebezpieczna Annapurna, wspinali się uczestnicy kilku międzynarodowych wypraw. O godz. 13.45 czasu nepalskiego na wierzchołku stanął łodzianin, 59-letni Pustelnik, kwadrans po nim 34-letnia Kinga Baranowska z Warszawy, a o piętnastej 44-letnia Oh Eun-Sun w towarzystwie trzech Szerpów. 27 kwietnia był rekordowym dniem w historii wejść na Annapurnę (8091 m). Mimo huraganowego wiatru, do szczytu nr 1 (masyw składa się z siedmiu) dotarło 14 alpinistów i pięciu Szerpów. Mimo to "Zabójcza góra" pozostaje z najmniejszą liczbą wejść wśród ośmiotysięczników - ok. 130 - i najbardziej tragiczną statystyką. Jak wspomniał Pustelnik, bywały lata, że Annapurna nie wpuściła na wierzchołek nr 1 nikogo. Do 2005 roku była wprawdzie łaskawa dla 103 alpinistów, ale 56 nie pozwoliła już na powrót do swych domów. W następnym roku zrobiła tylko jeden wyjątek i przyjęła Petera Hamora. 45-letni Słowak wspinał się teraz razem z łodzianinem. Jest jedynym na świecie, który zdobył tę górę dwukrotnie. Koreanka Oh Eun-Sun została wpisana na honorową listę zdobywców Korony Himalajów (dziesięć ośmiotysięczników) i Karakorum (cztery) warunkowo, gdyż do dziś jej wejście na Kanczendzongę w 2009 roku nie zostało oficjalnie potwierdzone. Niebawem ma być ponownie przesłuchany towarzyszący jej wówczas Szerpa, który bierze obecnie udział w wyprawie na Annapurnę. W gronie 20 zdobywców czternastu ośmiotysięczników jest po trzech Włochów, Koreańczyków i Polaków. Oprócz Pustelnika, który na "koronę" poświęcił 20 lat - Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki.