Od wczoraj obowiązuje nowy rozkład jazdy, według którego podróż między oddalonymi od siebie o 135 kilometrów miastami zajmie 2 godziny i 37 minut. Wszystko z powodu remontu torów na trasie pociągu. PKP obiecuje wprawdzie, że po zakończeniu prac będzie już tylko lepiej, jednak dojeżdżający do pracy w Warszawie łodzianie mają poważny problem. - Uważam, że to jest skandal, biorąc pod uwagę ceny biletów. Bilet miesięczny kosztuje teraz 400 złotych. Powinienem być na 8., a w pracy jestem o 8:20, a teraz będzie jeszcze dłużej - skarży się jeden z podróżnych. A reporter RMF FM zauważa, że pociągi między Warszawą a Łodzią szybciej jeździły jeszcze przed wojną.