Pojedynki łódzko-warszawskie to nie tylko ligowe i pucharowe zmagania. To także rywalizacja kibiców z dwóch niegdyś największych miast Polski. To mecze o których sympatycy piłki nożnej nadal rozmawiają z zapartym tchem. Legioniści w tym sezonie znowu mierzą w tytuł, my zaś na drugim biegunie desperacko bronimy się przed spadkiem. Cele odmienne ale każdy punkt może okazać się bardzo ważny w ostatecznym rozrachunku. Transfery na linii Legia - ŁKS od zawsze wywoływały wiele emocji. Wymiana Tomasza Wieszczyckiego na trójkę: Wędzyński, Robakiewicz i Mięciel czy nieudany pobyt naszego Pawła Golańskiego w stolicy to nowsze dzieje. Starsi kibice pamiętają przede wszystkim o Kazimierzu Deynie, który był symbolem polskiej i warszawskiej piłki, a mógł zostać jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy ŁKS w historii obok Jana Tomaszewskiego gdyby nie "odgórne" ustalenia. Na pewno w sobotę nie zobaczymy czołowego pomocnika Legii - Miroslava Radovica pauzującego za nadmiar żółtych kartek. Ostrożniej będą musieli grać również Borysiuk i Szala, dla których żółta kartka oznacza absencję w meczu sezonu Legia-Wisła. Na drobne urazy narzekają też kadrowicze ( Roger, Wawrzyniak ). E-DT Informacja pochodzi z oficjalnej strony klubu ŁKS Łódź.