Jej trener klubowy Zbigniew Nęcek jest jednak zdania, że powtórzenie sukcesu będzie bardzo trudne. - Konkurencja nie śpi, każda zawodniczka chce wygrać z Li Qian. "Mała" nie jest w super dyspozycji, dlatego będę zadowolony, jeśli wyjedzie z grupy - powiedział Nęcek. W debiucie w TOP 12 w 2008 roku Li Qian zajęła drugie miejsce. Rok później w finale pokonała reprezentantkę Holandii Li Jie 4:1. Tym samym powtórzyła wyczyn nieżyjącego już Andrzeja Grubby z 1985 roku. - Trzeba przyznać, że zagrała świetnie, ale i losowanie miała świetne, bowiem ominęła specjalistki w grze z defensorkami. Szczęście nie może jednak trwać wiecznie - stwierdził były szkoleniowiec kadry Polski. Li Qian ma psychologiczną przewagę nad konkurentkami, bowiem w styczniu zwyciężyła w Velenje w pierwszych tegorocznych zawodach z cyklu ITTF Pro Tour. - Do Słowenii nie pojechały wszystkie uczestniczki TOP 12. Zabrakło m.in. Li Jiao z Holandii i Liu Jia z Austrii, które wyraźnie szykują się na niemiecki turniej - dodał Nęcek. W turnieju mężczyzn trofeum wywalczonego w ubiegłym sezonie będzie bronił Niemiec Timo Boll. Na jego koncie są już cztery wygrane w TOP 12. W Duesseldorfie zabraknie kontuzjowanego mistrza Europy Duńczyka Michaela Maze'a. Podczas treningu na stopę upadł mu stół. Jego miejsce zajmie zawodnik gospodarzy Bastian Steger. W ostatnich dniach Li Qian trenowała z Forbetem na portugalskiej Maderze, a Boll wspólnie z niemiecką kadrą przygotowywał się na zgrupowaniu w narodowym centrum w... Duesseldorfie.