W sobotę gdańszczanki we własnej hali rozpoczną grę z mistrzyniami Polski o 19.00. Natomiast pojedynek drugiej drużyny gedanistek w II lidze ze Startem Łódź został przesunięty na niedzielę, na 13.00. Czterotygodniowa przerwa w rozgrywkach LSK postawiła trenera Leszka Milewskiego w trudnym położeniu. Szkoleniowiec stanął przed dylematem, czy budować formę drużyny na najbliższy mecz, czy też już przygotowywać podopieczne do rundy rewanżowej. Pojedynki, w których od Energi Gedanii oczekiwać będziemy zwycięstw, nastąpią w drugiej połowie lutego i w marcu. Do końca pierwszej rundy gdańszczanki zaś zmierzą się kolejno z ligowymi tuzami: Winiarami, Farmutilem Piła i Aluprofem Bielsko-Biała. - Każdy wygrany set w tych spotkaniach będzie naszym sukcesem. Z takimi rywalami trzeba podjąć walkę, ale z drugiej strony nie można się za bardzo wykrwawić. Mamy stosunkowo wąsko kadrę i należy zachować zawodniczki w zdrowiu i dobrej formie do meczów, które powinniśmy wygrywać - przyznaje Leszek Milewski, szkoleniowiec gedanistek. W okresie przygotowawczym obyło się bez kontuzji. Zatem szkoleniowiec ma tradycyjne dwa dylematy - kogo ustawić na pozycji libero oraz jaki duet ustawić na środku siatki. - Siwka i Durajczyk prezentują wyrównany poziom . Decyzja, która gra, zapada najczęściej w dniu meczu. Wśród środkowych obecnie najlepiej prezentuje się Tomsia. Najważniejsze, aby w sobotę zespół nie przegrał tego pojedynku już w szatni. Co prawda rywalki na papierze są od nas lepsze w każdym elemencie, ale gdy woli walki nie zabraknie, to może okazać się, że Winiary są zmęczone po Lidze Mistrzyń - dodaje trener Milewski. W czwartek wieczorem mistrzynie Polski grały na wyjeździe z rosyjskim Zariecze Odińcowo. Ponadto Eleonora Dziękiewicz, wychowanka gdańskiego AZS i była zawodniczka Gedanii oraz Anna Barańska były podstawowymi zawodniczkami reprezentacji Polski na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Halle. Gdy zatem mocniej naciśnie się rywalki, może dojdzie do powtórki sprzed roku. Wówczas Energa Gedania pokonała Winiary u siebie 3:2 i była to jedyna porażka kaliszanek w rundzie zasadniczej. Przed przerwą dla reprezentacji Winiary w pięciu meczach zdobyły 12 punktów, co daje im drugie miejsce w tabeli. Gdańszczanki z siedmioma punktami w sześciu grach plasują się na 6 pozycji. Jeszcze dziś nie było wiadomo, czy przymusowa przerwa nie przedłuży się. Ostatecznie zdecydowano, że mecz rozpocznie się dokładnie wówczas, gdy zakończy się żałoba narodowa ogłoszona przez prezydenta RP po katastrofie lotniczej. Pojedynek w ramach LSK rozpocznie się w sobotę o 19.00. Natomiast planowany pierwotnie w tym terminie mecz II ligi przeniesiony zostanie na niedzielę. - Ze związku otrzymałem informację, że można grać. Mamy jedynie ogłosić minutę ciszy oraz powstrzymać się od oprawy muzycznej i tanecznej spotkania - mówi Zdzisław Stankiewicz, prezes Energi Gedanii. - Po zawaleniu się hali w Katowicach graliśmy już w trakcie żałoby. Nie było takiej atmosfery jak zawsze. Wszystko, włącznie z kibicami, było wyciszone - przypomina trener Milewski.