Bezpośrednio po wyjściu z autokaru i krótkim spacerze na boisko treningowe piłkarze wykonali dwa kółka wokół placu gry. Utrzymanie stałego poziomu rozgrzania pozostawało kluczowym zagadnieniem na dzisiejszych zajęciach. Właśnie dlatego tuż po zakończeniu rozgrzewki piłkarzom nakazano przeprowadzanie czwórkowych akcji na bramkę bronioną przez Kostię Makhnowskiego lub Kubę Szumskiego. Z czasem do golkiperów dołączyli środkowi obrońcy. Utrapieniem legionistów był oczywiście tego dnia śnieg, który często całkowicie zasłaniał widok i nie pozwalał naszym piłkarzom na swobodnie prowadzenie piłki. Kolejnym ćwiczeniem była gierka na boisku o pełnych wymiarach. Spotkanie pozostawało niezwykle dramatyczne, i to nie tylko ze względu na panującą w Mirkowie aurę. Ostatni gwizdek występującego w roli arbitra Kibu Vicuny zadecydował jednak o remisie pomiędzy "niebieskimi" a "pomarańczami". Radosław Firlej Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa.