Ta nazwa imprezy funkcjonuje już wiele lat i zachowała się w tradycji klubu po dziś dzień. Nagrody, czyli zająca już nie ma, ale zabawa jak zawsze na kręgielni była przednia. Rywalizacja była ciekawa i emocjonująca, choć sam wynik był sprawą drugorzędną. Za kulę chwycił Zdzisław Adamczak, wiceprezydent miasta Leszna. Kulała też mistrzyni Polski - Beata Włodarczyk, ale i nestorzy leszczyńskich kręgli: Antoni Konik i Joachim Król. Jednym zdaniem mówiąc - byli wszyscy, którzy być powinni. Spotkanie kończące rok 2007 było też okazją do oficjalnego pożegnania Anny Pawłowskiej. Przed kilkoma laty podstawowej zawodniczki Polonii 1912 Leszno. Pani Ania przez kilka lat przebywała, pracując poza granicami kraju. Od pewnego czasu jest już w Polsce. Podjęła pracę. Do kręgielni zagląda często, ale w oficjalnych zawodach już na pewno nie zagra. - Miłe jest to, że pamięta się o tym, że grałam kiedyś dla tej drużyny. Nie opuszczam dziewczyn. Jak tylko będzie czas będę je dopingować. Do ,,zawodowej" gry już nie wrócę, bo przerwa była zbyt długa - powiedziała Anna Pawłowska. Zawodniczka nie pamięta już wszystkich swoich trofeów, ale często ogląda medale oraz puchary, których było wcale nie mało. Pozostali uczestnicy ,,kulania o zająca" przy biesiadnym stole wspominali mijający rok i zastanawiali się co przyniesie im ten nowy. Oby nie był gorszy od mijającego. O to jednak chyba możemy być spokojni, bo kto jak kto, ale kręglarze i kręglarki Polonii 1912 Leszno nie lubią zawodzić swoich kibiców. andre