Gedania Spółka Akcyjna to albo stajnia Augiasza, albo wzorowo prowadzony klub. O tym zadecyduje jednak wymiar sprawiedliwości. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz najwyraźniej ma dość sporów wśród działaczy i zdecydował skierować skomplikowaną sprawę do prokuratury. Jak u Pawlaków Od kilku miesięcy wrze na linii Gedania Spółka Akcyjna - Gdański Klub Sportowy Gedania 1922. Spółka to siatkarki. Tymczasem Gedania 1922 to piłkarze. Oba kluby wywodzą się z Kolejowego Klubu Sportowego Gedania. Stowarzyszenie w marcu 2006 roku przekształciło się w spółkę, a sekcja piłki nożnej została zlikwidowana. I mniej więcej od tego czasu rozpoczął się scenariusz podobny do sąsiedzkich utarczek Kargula z Pawlakiem. Właścicielem terenów na podstawie umowy o wieczystym użytkowaniu na 99 lat jest Gedania SA. Piłkarze korzystają z boiska i zaplecza socjalnego na zasadzie umowy najmu. Jedno nie ulega wątpliwości. Obiekty przy ul. Kościuszki 49 w Gdańsku Wrzeszczu wymagają gruntownych zmian. W opłakanym stanie jest hala, na grę w której licencji nie otrzymają już siatkarki. Sporo do życzenia pozostawia piłkarskie boisko z trybunami. W kiepskim stanie jest również budynek klubowy. Boisko ma być Choć oficjalnie nikt nam tego nie potwierdził, to wyraźnie czuć niechęć obu klubów do współdziałania. Spółka myśląc o przyszłości początkowo zakładała szereg inwestycji, które wykluczały pozostawienie boiska piłkarskiego. Po konsultacjach społecznych zdecydowała się jednak zmienić zdanie. - Nasze plany rozwoju były jedynie propozycjami - przekonuje Bogdan Obszański, przewodniczący Rady Nadzorczej Gedanii SA. - Po wysłuchaniu opinii w lutym został wystosowany do Urzędu Miejskiego w Gdańsku wniosek informujący o charakterze planowanej inwestycji. Był on w formie zapytania. Do tej pory nie rozpoczęliśmy żadnej działalności. Innego zdania jest magistrat, który twierdzi, że atrakcyjne tereny w centrum miasta zostały przekazane na niekomercyjną działalność związaną ze sportem. Tymczasem spółka planowała tam wybudować mieszkania, które z kolei miały posłużyć sfinansowaniu budowy nowej hali. Babcia Gedania Czarny scenariusz waśni w Gedanii to upadek klubu piłkarskiego szkolącego gdańską młodzież oraz najlepszego ośrodka w Polsce uczącego dziewczęta siatkówki. - Nie chcę być tym prezesem, który za swojej kadencji zamknie na klucz babcię Gedanię - oburza się Władysław Barwiński, prezes GKS Gedania 1922. - Chciałbym, aby tereny przy Kościuszki trafiły do Skarbu Państwa, a następnie do miasta. Chciałbym, abyśmy mogli nadal użytkować te obiekty. To co piłkarskie powinno wrócić do nas. Dziwić może to, że urzędnicy zignorowali prośbę KKS Gedania w 2004 roku o komunalizację obiektów we Wrzeszczu. Wszystko wskazuje na to, że po czterech latach prezydent Adamowicz zmienił zdanie. Rafał Rusiecki rafal.rusiecki@echomiasta.pl