Uczestnicy wypakowywali sprzęt do magazynu w jednej ze szkół podstawowych. 17. latek wraz z kolegami oddalili się na szkolne boisko i tam postanowił odpalić petardę. "Wydaje się, że nie odrzucił w odpowiednim momencie tej petardy. Wybuch uszkodził mu poważnie dłoń i chłopiec został przewieziony do szpitala" - mówi nadkomisarz Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. Nastolatkowi grozi amputacja ręki. Policja przypomina, że sprzedaż petard nieletnim grożą nawet 2 lata więzienia. Ostrzega również przed petardami i sztucznymi ogniami, które można kupić na stoiskach w wielu miejscowościach wypoczynkowych. Często pochodzą one z niewiadomego źródła i nie mają odpowiednich atestów, a ich odpalenie może mieć tragiczne skutki.