Koszykarki Wisły po zaciętym i wyrównanym meczu pokonały MiZo Pecs i po raz drugi w sezonie cieszyły się ze zwycięstwa w Eurolidze. Wygrana walka pod tablicami, udany debiut Brazylijki Iziane Marques i wysokie zwycięstwo w czwartej kwarcie to elementy, które zadecydowały o sukcesie zespołu prowadzonego przez hiszpańskiego szkoleniowca Jose Hernandeza. Największą zasługę w przewadze krakowianek pod tablicami miał duet środkowych Ewelina Kobryn - Janell Burse. Obydwie zanotowały double-double - Polka miała 15 pkt i 10 zbiórek (w tym 7 w ataku), a Amerykanka 18 pkt i 15 zbiórek. Wsparciem w ataku była Brazylijka, która po przylocie do Krakowa w środę trenowała tylko raz z wiślaczkami. Losy meczu ważyły się do ostatnich minut. Wiślaczki, po słabszej trzeciej kwarcie, przegrywały po 30 minutach 54:58, ale od pierwszych minut ostatniej części zaczęły odrabiać straty. Do pierwszego remisu 60:60 doprowadziła po 100 sekundach gry Marques. Potem walka była zacięta, ale krakowianki z minuty na minutę uzyskiwały minimalną przewagę. Bardzo dobrze grę prowadziły Hiszpanka Marta Fernandez (7 asyst) i Izraelka Liron Cohen (9 asyst). W 38. minucie Wisła wygrywała po akcji Kobryn 77:70. Sukces przypieczętowała Fernandez trafiając z rogu boiska na 58 sekund przed końcem za trzy punkty, co dało "Białej Gwieździe" prowadzenie 82:73.