Siwiec, żołnierz AK, z wykształcenia prawnik, 8 września 1968 r. podczas ogólnokrajowych dożynek na Stadionie X-lecia, na znak protestu przeciwko agresji państw Układu Warszawskiego (w tym Polski) na Czechosłowację oblał się benzyną i podpalił. Stało się to na oczach 100-tysięcznego tłumu, w obecności najwyższych władz PRL z Władysławem Gomułką. Wskutek odniesionych obrażeń Siwiec po czterech dniach zmarł w szpitalu. Miał niespełna 60 lat. W poniedziałek posłowie PiS ze stolicy zaproponowali, by patronem stadionu był papież Jan Paweł II i zapowiedzieli wysłanie do ministra sportu listu w tej sprawie. Krakowscy kombatanci już napisali do ministra Drzewieckiego. Ich zdaniem teraz, kiedy ma powstać Stadion Narodowy, nadarza się znakomita okazja, by upamiętnić Ryszarda Siwca. Siwiec nigdy nie stał się tak znany, jak czeski student Jan Palach, który spalił się pół roku po nim w Pradze, również protestując przeciw inwazji wojsk Układu Warszawskiego na jego kraj. - Patronem obiektu sportowego powinna być osoba z nim w jakiś sposób związana, niekoniecznie znany sportowiec czy trener. Zdajemy sobie sprawę, że trudno będzie zgłaszać inne propozycje, skoro Jan Paweł II jest powszechnie uważany za największego Polaka w historii, ale jest on już patronem wielu instytucji i miejsc w Polsce - powiedział we wtorek rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych Jerzy Bukowski. - Proponując jako patrona Ryszarda Siwca chcielibyśmy oddać mu hołd, bo zdecydował się na ten dramatyczny czyn z głębokich pobudek patriotycznych. Jednocześnie chcemy przypomnieć jego zapomnianą i do dziś szerzej nieznaną Polakom postać - dodał Bukowski. Prezydent Czech Vaclav Havel w 2001 r. nadał Siwcowi pośmiertnie Order Tomasza Masaryka pierwszej klasy. W 2003 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał Siwcowi pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, ale rodzina odmówiła przyjęcia tego odznaczenia. O samobójczej śmierci Siwca w proteście przeciwko inwazji na Czechosłowację cenzura zakazała pisać i mówić. Dopiero po 22 latach doceniono jego wyczyn. Poświęcony mu film Macieja Drygasa "Usłyszcie mój krzyk" zdobył w 1991 r. "Felixa" na festiwalu w Berlinie. Moment samopodpalenia utrwalił też operator Polskiej Kroniki Filmowej. Po latach zdjęcia te obiegły cały świat. Imię Ryszarda Siwca nosi jeden z mostów na Sanie w Przemyślu.