Mecz nie był szczególnie emocjonujący. Zwłaszcza dwie pierwsze partie gładko padły łupem kraśniczan. Podopieczni Witolda Bobera wykorzystywali swoją przewagę wzrostu i doświadczenia, "czapując" rywali bezlitośnie, w czym celował środkowy bloku Marek Sapuła. Przyjezdni mieli także duże kłopoty w odbiorze zagrywki Marcina Kołbuca i Michała Płechy. W trzecim secie rywale odskoczyli naszym siatkarzom na kilka punktów, głównie z powodu prostych błędów kraśniczan. Punktem zwrotnym okazała się sytuacja, gdy jeden z bełżyczan przyznał się do dotknięcia piłki w bloku, czego nie dostrzegł sędzia. Na zagrywkę poszedł Kołbuc i MKS w jednym ustawieniu zainkasował siedem punktów z rzędu. Mimo nienadzwyczajnej gry siatkarze z Kraśnika przewagi nie roztrwonili. MKS cały czas prowadzi w tabeli, mając jeden punkt przewagi nad Chemikiem Puławy. Za dwa tygodnie czeka go dużo trudniejsze zadanie. Przeciwnikiem kraśniczan będzie trzecia w tabeli Perła Telatyn. MKS-Dalkia Kraśnik - CKFiS Bełżyce 3:0 (25:13, 25:17, 25:21) MKS: Kołbuc, Bednara, Sapuła, Stępniak, Wojcieszkiewicz, Płecha, Korecki (libero) oraz Wojtak, Iwanek, Matuszkiewicz Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony miasta Kraśnik.