Zaczęło się obiecująco. Nasi grali z przodownikiem tabeli jak równy z równym. Mało tego, to kraśniczanie mieli dogodne okazje do zdobycia gola. Niestety, zarówno Tomaszowi Jasikowi jak i Markowi Galińskiemu czy Filipowi Drozdowi zabrakło precyzji w decydujących chwilach. Inna sprawa, że Stal nie potrafi zdobyć gola już od 360 minut, a gdyby dodać mecz pucharowy z Avią, liczba ta rośnie aż do 480! Nasz zespół tak naprawdę ograł ten, który miał wiosną grać w jej barwach - Krzysztof Jabłoński. Najpierw w 57 min zdobył gola po ładnej akcji Piotra Wójcika, a w 71 min tak egzekwował rzut wolny, że Armand Palica wbił piłkę do własnej bramki. Ze względu na długi weekend majowy kraśniczanie grają już w czwartek w Janowie z miejscową Janowianką. Początek spotkania o godz. 16. STAL KRAŚNIK - STAL PONIATOWA 0:2 (0:0) BRAMKI: Jabłoński 57 (asysta Wójcik), Palica 71 (samobójcza) STAL : K. K.Beszczyński - Połeć, Palica, Ławryszyn, D.Beszczyński - Ręba, Mazur (68 Gutek), Drozd (61 Iwanowicz), Ł.Gołębiowski (72 Sebastianiuk) - Jasik (61 Kohut), Galiński Paweł Szymański. Wiadmość pochodzi ze strony oficjalnej Urzędu Miasta Kraśnik.