Jak twierdzą miejscowi jezuici, jest to najstarsza w kraju droga krzyżowa organizowana poza murami kościołów. Dla większości wiernych udział w modlitwach pierwszej niedzieli Wielkiego Postu jest publicznym wyznaniem wiary. Zwykle, każdy z nich poświęca swój udział w wielkopostnych uroczystościach jakiejś osobistej intencji. Większość rozważań wygłaszanych przy poszczególnych stacjach przez przewodniczącą miejscowej rady miejskiej Adelę Przybył dotyczyło spraw związanych z tegorocznym jubileuszem 1850-lecia Kalisza i innymi ważnymi rocznicami, m.in. 700. rocznicą przybycia ojców franciszkanów. Przewodnicząca apelowała też do miejscowych urzędników, aby "w mieście symbolu" pracowali dla dobra wszystkich mieszkańców, a nie dla dobra swojego. Jak każdego roku, wierni wyruszyli z ogrójca ojców jezuitów i zatrzymywali się przy piętnastu stacjach. Jedną z nich umieszczono w miejscu, w którym papież Jan Paweł II odprawił w czerwcu 1997 r. mszę świętą i wygłosił pamiętną homilię o konieczności obrony życia. Przemarsz wiernych w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu jest powszechny zwłaszcza w Hiszpanii i we Włoszech. Nabożeństwa Drogi Krzyżowej trwają tam nawet ponad dziesięć godzin, a punktem honoru dla ich uczestników jest całkowite powstrzymywanie się od spożywania pokarmu, nawet wody. - Najbardziej znane uroczystości organizowane są w Sewilli, gdzie aspekt religijny łączony jest z lokalnymi tradycjami - mówią jezuici. Uważają oni, że dziś nie jest już możliwe odtworzenie trasy przebytej przez skazanego Jezusa, ponieważ Jerozolima była kilkadziesiąt razy burzona i odbudowywana. Krzyż nieśli na zmianę reprezentanci poszczególnych parafii z wszystkich kaliskich dekanatów.