- Każdy mecz jest inny, każdy trzeba wygrać. Na Litwie zrobiliśmy pierwszy krok do awansu, ale trzeba go potwierdzić u siebie - powiedział podczas środowej konferencji prasowej trener piłkarzy Wisły Kraków Henryk Kasperczak. Dodał, że sytuację w zespole ma komfortową, wszyscy piłkarze są zdrowi, nie ma kontuzji. - Po tym co było na Litwie - dwie strzelone bramki, a mogliśmy tam wygrać dużo wyżej - można by myśleć, że Wisła się "odblokowała" w pucharach i wygra na własnym terenie zdecydowanie. Jednak uważam, że na czwartkowy mecz musimy wyjść maksymalnie skoncentrowani. Nie możemy podchodzić do tego spotkania z przekonaniem, że wystarczy nam remis, i nie musimy walczyć o zwycięstwo - powiedział piłkarz Wisły Maciej Żurawski. W podobnym tonie wypowiedział się też Paweł Brożek: "Mamy dwubramkową zaliczkę i gramy u siebie. Myślę więc, że jeśli podejdziemy do czwartkowego spotkania maksymalnie skoncentrowani, to nie powinno być problemu z awansem". Dyrektor sportowy FC Siauliai Deivis Kancelskis poinformował, że w czwartkowym spotkaniu taktyka drużyny z Litwy bedzie prosta - grać na tyle skutecznie w defensywie, aby nie stracić bramki i szukać swoich szans w kontratakach. Mecz Wisły Kraków z FC Siauliai odbędzie się w na stadionie Hutnika w Nowej Hucie, gdyż obiekt "Białej Gwiazdy" jest nadal przebudowywany. W pierwszym spotkaniu - na Litwie - krakowianie wygrali 2:0.