Arcybiskup Wacław Depo przewodniczył głównym uroczystościom święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W mszy przed jasnogórskim szczytem wzięli udział m.in. pątnicy, którzy w ostatnich dniach przybyli do Częstochowy w licznych pieszych pielgrzymkach. "Fałszywa europejskość" Nawiązując w homilii do niedzielnej rocznicy "Cudu nad Wisłą" metropolita wyraził opinię, że "w naszej ojczyźnie wciąż nie jest nam łatwo być prawdziwie wdzięcznymi za ofiarę krwi żołnierzy i ochotników roku 1920". Przypomniał wypowiedź Jana Pawła II z czerwca 1999 r., kiedy papież odwiedził cmentarz w Radzyminie, gdzie spoczywają szczątki żołnierzy poległych w Bitwie Warszawskiej. Ojciec święty mówił wówczas o długu wobec tych, którzy w 1920 r. podjęli walkę z najeźdźcą. Abp Depo ocenił, iż wielu ludzi "w imię fałszywej europejskości, pomijając polskość, a więc w imię fałszywego przekonania, żyje tak, że nikomu nic nie zawdzięcza: ani Bogu, ani Kościołowi, ani ojczyźnie". - I dlatego nie chce odróżniać katów od ofiar, najeźdźców od obrońców: Warszawy, Lwowa, Zagórza i wielu innych miejsc w historii Polski. Dlatego wielu do dziś nie chce uznać "Cudu nad Wisłą" sprzed 101 laty ze szczególną interwencją u Boga, Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja Boboli, którzy "zanieśli przez Boga tron wolnego ludu śpiew" - mówił metropolita częstochowski, przypominając, iż w imieniu narodu polskiego o cud błagali również biskupi, zgromadzeni w lipcu 1920 r. na Jasnej Górze - w niedzielę w sanktuarium poświęcono tablicę upamiętniającą to wydarzenie. Arcybiskup podkreślił, że także dzięki "Cudowi nad Wisłą" sprzed 101 lat, dziś "uczestniczymy w wolności i chwale dzieci Boga, mówiąc we własnym języku "Ojcze nasz". Przytoczył słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, który uczył, iż "naród bez przeszłości jest godny współczucia", zaś "naród bez powiązań historycznych to naród renegatów". Krytyka utworu Lennona "Imagine" Podkreślił, iż to, że nasze życie "jest w Bogu i do Boga idziemy" jednocześnie nie przesłania - jak mówił - "realistycznej świadomości zła, które istnieje w świecie i w każdym człowieku". W tym kontekście przywołał nauczanie Jana Pawła II zawarte w książce "Nie lękajcie się", gdzie papież zwraca uwagę, iż lęk współczesnego świata wywodzi się z utraty sensu życia, zaś "ludziom brak dzisiaj jasnej wizji celowości ludzkiej egzystencji". - To prawdziwa choroba, słabość, a może nawet i grzech przeciwko Duchowi św. - inaczej bowiem żyje się w obliczu Boga, a inaczej w obliczu nicości - cytował papieża arcybiskup. - Wsłuchujemy się w te słowa blisko po 40 latach od wywiadu, ale czy nie zapowiadały one naszych czasów? - pytał abp Depo, przywołując w tym kontekście ceremonię otwarcia ostatnich igrzysk olimpijskich w Tokio, podczas której zabrzmiał znany utwór Johna Lennona "Imagine". - W tekście słyszymy o wizji utopijnego lepszego świata, bez nieba, bez piekła, bez religii, bez ojczyzn i jakiegokolwiek prawa własności; wszyscy żyją w jakimś utopijnym pokoju jak bracia i siostry. I to marzenie jest jakąś wizją, ale słusznie pyta jeden z redaktorów katolickich - czy świat naprawdę będzie lepszy, gdy znikną granice między dobrem a złem, gdy staniemy się ludźmi bez granic, bez ojczyzn, bez kultury, tradycji, a nade wszystko bez Boga? - pytał metropolita. - Maryja, jej radość i wdzięczność wobec Boga, wyraża nadzieję płynącą od Chrystusa, prawdziwego Boga i człowieka, zaś program "Imagine" to podróbka złudnej i naiwnej nadziei, nieuwzględniającej realnej siły zła. Komu zaufamy - pokornej Maryi z Nazaretu, czy słodko-trującej utopii Lennona? Komu zaufamy? - mówił do pielgrzymów abp Wacław Depo.