Goleszowskiego Orlika otwarto go pod koniec czerwca podczas corocznego Pikniku Transgranicznego. Wtedy też całe środowisko odetchnęło z ulgą. Ponieważ goleszowska inwestycja, niestety, nie miała szczęścia i podczas budowy nie zabrakło problemów. Akces do ministerstwa gmina złożyła w zeszłym roku, wniosek został pozytywnie rozpatrzony. Pieniądze na inwestycję trafiły z Ministerstwa Sportu oraz marszałka województwa śląskiego. Oczywiście gmina musiała zabezpieczyć również wkład własny. Każda z instytucji solidarnie wyłożyła jedną trzecią całości kosztów. Gdy gmina ogłosiła przetarg, zaczęły się problemy. - Na nasze nieszczęście przetarg wygrała firma, której absolutnie nie powinno być na rynku. Ale takie jest niestety praw zamówień publicznych, że liczy się kryterium cenowe. Mieliśmy pecha. Codzienne problemy rozpoczęły się właściwie w momencie ogłoszenia wyników przetargu. Firma nie rozpoczęła pracy zgodnie z założonym harmonogramem. Interweniowaliśmy u nich wielokrotnie. Po kolejnej interwencji wydawało się, że firma wygląda na solidną, przyjechała z dobrym sprzętem, przez dwa miesiące praca odbywała się normalnie. Potem znów wrócił koszmar - przyznaje Zbigniew Wacławik, wójt Goleszowa. Podobne problemy do Goleszowa miało w całej Polsce kilkadziesiąt gmin. Najczęściej polegały na niesolidności wykonawcy wygrywającego przetarg na budowę. - Myślę, że w naszym przypadku było podobnie. Firmie zabrakło zarówno dobrej woli jak i możliwości. Zatrudniała bowiem podwykonawców, którzy zlecali wykonanie robót jeszcze innym przedsiębiorcom - dodaje wójt Wacławik. Po zerwaniu umowy z niesolidnym wykonawcą inwestycję dokończyła inna firma, i to zaledwie w miesiąc. Dzięki temu od czerwca na boisku są już prowadzone wielofunkcyjne zajęcia sportowe, opiekę nad zajęciami sprawuje dwóch animatorów sportu, również finansowanych przez ministerstwo sportu. W zajęciach uczestniczą nie tylko dzieci ale i wielu dorosłych. - Taka przestrzeń do uprawiania sportu to strzał w dziesiątkę. To genialny pomysł dla takich gmin jak nasza, którą bez wsparcia nie byłoby stać na podobną inwestycję - mówi wójt Goleszowa. Cała inwestycja kosztowała 800 tys. zł. Budowa okazała się tańsza niż pierwotnie zakładano,bowiem w Goleszowie funkcjonowało m.in. zaplecze Orlika. To już trzeci Orlik w regionie, po Wiśle i Hażlachu. Kolejne mają powstać w Skoczowie i Cieszynie. MM