Tymczasem zawodnicy Marmy Polskie Folie Rzeszów, jak i żużlowcy w większości klubów w Polsce czekają na poprawę warunków atmosferycznych, bowiem tory po ostatnich opadach deszczu i śniegu nie nadają się obecnie do jazdy. Zawodnicy Marmy do tej pory przeprowadzili zaledwie kilka treningów na torach w Rzeszowie i Miszkolcu, co z pewnością nie jest wystarczające na odpowiednie przygotowanie się sezonu ligowego. W najbliższych dniach rzeszowski zespół ma zaplanowane aż trzy mecze sparingowe, jednak ich rozegranie stoi na razie pod dużym znakiem zapytania. "Jaskółki" na początek W sobotę podopieczni Rafała Wilka mają zmierzyć się w Rzeszowie z Unią Tarnów. Dzień później odbędzie się rewanżowy pojedynek na stadionie w Mościcach, z kolei w poniedziałek (31 marca) rzeszowianie wyjeżdżają do Rybnika na sparing z tamtejszym RKM-em. - Czekamy na poprawę pogody i możliwość przeprowadzenia treningów na naszym torze. Prognozy na weekend są optymistyczne, tak więc wszyscy mamy nadzieję, że zaplanowane sparingi dojdą do skutku. Na razie nie planujemy żadnych wyjazdów za granicę. W przypadku, gdyby zła pogoda utrzymywała się przez kolejne dni, nasi krajowi zawodnicy oraz juniorzy pojadą na treningi na Węgry lub do Słowenii - informuje prezes Marmy Polskie Folie Rzeszów, Marta Półtorak. Przetarcie na Wyspach Problemów z treningami i startami nie mają zagraniczni żużlowcy Marmy. Scott Nicholls, Davey Watt, Henneth Bjerre oraz Cameron Woodward już od kilkunastu dni starują na Wyspach, tak więc do sezonu w Polsce z pewnością będą dobrze przygotowani. mj