Czy Znicz Jarosław będzie pierwszym zespołem, który znajdzie sposób na pokonanie MOSiR-u Krosno? O tym kibice przekonają się już w środę wieczorem. Dwie inne drużyny z regionu zagrają na własnych parkietach. Rzeszowscy akademicy zmierzą się ze STACO Niepołomice, z kolei Polonia Przemyśl będzie podejmować UMKS Kielce. Znicz Jarosław radzi sobie w tym sezonie nadspodziewanie dobrze. W 18 kolejkach poniósł zaledwie dwie porażki i ligowej tabeli plasuje się tuż za niepokonanym zespołem Krosna, do którego traci dwa punkty. - Czeka nas bardzo trudny mecz, bo przecież MOSiR to rywal z najwyższej półki. O jakiejś specjalnej taktyce raczej nie może być mowy, bowiem nie ma na to czasu. Po ostatnim meczu moi zawodnicy są trochę poobijani. Najbardziej Darek Wyka, który ma stłuczone żebra, ale zaciśniemy zęby i wyjdziemy na parkiet, by walczyć o zwycięstwo - mówi szkoleniowiec Znicza, Maciej Milan. Kłopoty kadrowe ma także MOSiR Krosno, który jest w o tyle lepszej sytuacji, że ostatnie spotkanie ligowe grał w miniony piątek (Znicz w niedzielę - przyp. red.). - Dziś na pewno nie zagra jeszcze Adrian Czerwonka. Pozostali zawodnicy, mimo mniejszych lub większych dolegliwości są do dyspozycji trenera. Piotrek Pluta odczuwa jeszcze wybity kciuk, ale to twardy zawodnik. Sebastian Kamiński dochodzi do siebie po skręceniu kostki. Na przeziębienie z kolei narzekają nasi wysocy zawodnicy: Łukasz Bąk i Kamil Kamecki. Czeka nas jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie, ale na pewno nie najważniejszy, bowiem te będą dopiero w play-off. Na pewno nie boimy się Znicza, to Znicz powinien się nas obawiać. Jedziemy do Jarosławia zagrać dobry mecz i odnieść kolejne zwycięstwo - dodaje Michał Baran, II szkoleniowiec MOSiR-u Krosno, który na własnym parkiecie pokonał Znicza 73:64. Znicz - MOSiR Krosno: środa, godz. 18.30 Marcin Jeżowski