- Uciekinierów zatrzymano na terenie Poznania. Zatrzymany został również mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego, który prawdopodobnie próbował pomóc mężczyznom - poinformowała na antenie TVP INFO podinsp. Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Byli zaskoczeni, najwyraźniej nie spodziewali się, że tak szybko zostaną odnalezieni - dodała. Osadzeni, którzy zbiegli z grudziądzkiego więzienia, poszukiwani byli listem gończym. Po sobotniej ucieczce stanowiska stracili dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Bydgoszczy Dariusz Szatkowski i dyrektor Zakładu Karnego Numer 2 w Grudziądzu podpułkownik Marlena Lubiejewska. Decyzję w ich sprawie podjęli minister sprawiedliwości i dyrektor generalny Służby Więziennej. Zdymisjonowani ponieśli odpowiedzialność za możliwe niedopełnienie obowiązków. Trwa w tej sprawie postępowanie sprawdzające. Jak informowało RMF FM, z raportu wynika, że skazani mieli dostęp do przedmiotów, które ułatwiły im ucieczkę. Prawdopodobnie przepiłowali kraty w oknie. Spuścili się na linach po murze, a na dole czekał na nich samochód. Podejrzane jest też to, że choć w więzieniu działa monitoring i czujniki ruchu żaden ze strażników niczego nie zauważył. Trzej uciekinierzy to recydywiści skazani za rozboje i oszustwa: 40-letni Bartosz Śmiśniewicz (skazany na 15 lat, miał wyjść w 2025 r.), 39-letni Robert Boettcher (skazany na 11 lat, miał wyjść w 2024 r.) i 23-letni Marcin Piechocki (skazany na 4 lata, miał wyjść na wolność w 2017 r.)