W zespole, który nie miał sobie równych w "Challenge Rommel", walczył gdańszczanin Radosław Glonek. W Paryżu ekipą kierował jego kadrowy i klubowy fechtmistrz, Stanisław Szymański. W tegorocznych igrzyskach nie ma turnieju drużynowego, ale ranga tej konkurencji nie spada. We Francji do rywalizacji przystąpiło 20 teamów. Walka była ostra od samego początku. Już w 1/8 finału wielki zawód przeżyli gospodarze. Ich mistrzowie świata przegrali z Izraelem 26:29. Fechtmistrz Szymański tego dnia wskazał na Glonka, Michała Majewskiego (AZS AWF Warszawa), Tomasza Ciepłego (AZS AWF Poznań) i Sławomira Mocka (IKS Leszno). Tylko ten ostatni został z ekipy, która w 2001 roku wygrała zawody Pucharu Świata w portugalskim Espinho. W drodze do pierwszego miejsca w Paryżu Polacy kolejno pokonali: Wielką Brytanię 45:36, Izrael 43:32, mistrzów olimpijskich z Aten - Włochów 45:42 oraz w finale Japonię 39:38. Końcowa kolejność w czołówce: 1. POLSKA, 2. Japonia, 3. Włochy, 4. Niemcy, 5. Rosja, 6. Chiny. Dzień wcześniej odbyły się indywidualne zmagania w "Challenge International de Parisa". To tradycyjnie w sezonie 2007/08 pierwszy start zaliczany do Grand Prix, czyli impreza najwyżej punktowana poza mistrzowskimi zawodami. Te punkty szczególnie będą ważyć w kwalifikacjach olimpijskich. Aspiracje do Pekinu potwierdził Mocek. Leszczynianin dopiero w ćwierćfinale uległ Andrei Baldiniemu 9:15. Włoch wygrał następnie cały turniej, a Polaka sklasyfikowana została na ósmym miejscu. - Nie kalkuluję, nie liczę punktów. Wiem, że wystarczy wygrać jedne zawody Pucharu Świata, a bez względu na inne starty, wyjazd do Pekinu będzie pewny. I taki jest mój cel - podkreśla Sławek. Kolejna okazja nadarzy się 2 i 3 lutego w hiszpańskiej La Corunie. O igrzyskach marzy jeszcze Glonek, ale start indywidualny w Paryżu, choć niezły, do tego celu go nie przybliżył. Gdańszczanin na swojej drodze napotkał zawodników gospodarzy. Z Pierrickiem Saint Bonnetem wygrał (Francja) 15:10, ale Erwanowi Le Pechoux uległ 9:15, co równało się 28. lokacie. Wyżej był debiutant w Pucharze Świata. 19-letni Paweł Osmański może być największym objawieniem tego roku w polskim florecie. W Paryżu gdańszczanin osiągnął 20. pozycję. On też toczył najbardziej dramatyczne walki. W 1/32 finału pokonał Gregora Koeniga (Francja) 13:12, a w kolejnej rundzie przegrał z... Mockiem 5:6. W stawce 167 zawodników mieliśmy jeszcze dwóch przedstawicieli Sietom AZS AWFiS. Krzysztof Pietrusiak odpadł w eliminacjach (94. miejsce), a Paweł Kawiecki w pierwszej pucharowej rundzie uległ Yuki Ocie (Japonia) 11:15, kończąc turniej z 58. lokatą. Autor: jag