Trenerzy obu drużyn mieli doskonałą okazje do potraktowania tego pojedynku "szkoleniowo" i chyba też padł rekord dokonywanych podczas meczu zmian. W szeregach gospodarzy ze względu na kontuzje Ljubo Travica miał nieco ograniczone pole manerwu, ale debiutu w PlusLidze doczekali się dwaj złoci medaliści Młodej Ligi: libero Tomasz Głód, przyjmujący Jakub Peszko i środkowy Mateusz Nożewski. Więcej roszad dokonał szkoleniowiec zespołu z Częstochowy, Marek Kardos. W jego zespole na libero zagrał Dawid Murek, a na przyjęciu nominalny atakujący Miłosz Hebda. W I secie znacznie lepiej radzili sobie akademicy z Częstochowy, którzy od samego początku dyktowali warunki gry. Od II partii role się odwróciły i od mocnego uderzenia rozpoczęli rzeszowianie prowadząc 8:2 ale szybko się zacięli. Rywale odrobili straty i doprowadzili do remisu. Wówczas na ataku za Tomasza Józefackiego pojawił się Rafał Buszek, który w przeszłości z powodzeniem grał na tej pozycji i tym razem również nie sprawił zawodu i pociągnął zespół do zwycięstwa, choć ten przyjęcie miał na poziomie 22 procent. Częstochowianie fatalnie spisywali się w ataku (26 proc). W III secie gospodarze zdecydowanie już dominowali, a w ich szeregach z powodzeniem radzili sobie zawodnicy z Młodej Ligi. Wysoko przegrany set z młodzieżą mocno podrażnił siatkarzy AZS-u, którzy partię nr 4 rozpoczęli już niemal podstawowym składem. Obraz gry nie uległ jednak zmianie, choć po drugiej stronie siatki częstochowanie stali mocno zdeterminowani zmiennicy wzmocnieni Jakubem Peszką. 19-latek spisywał się bardzo dobrze, bez żadnych kompleksów przeciwko starszym kolegom. W decydującym momencie jednak górą było doświadczenie ekipy AZS-u, która doprowadziła do tie-breaku. Pierwsze mecze fazy play-off Asseco Resovia z ZAKSĄ rozegra w najbliższą sobotę i niedzielę (godz. 14.45). Mecz numer dwa na prośbę klubu z Kędzierzyna-Koźla przełożony został na piątek 8 kwietnia, ewentualnie czwarty pojedynek rozegrany zostanie w sobotę 9 kwietnia.